26-04-2021, 09:20 PM
Po tym jak Will zjawił się na peronie i w zasadzie prześmignłą między wszystkimi żeby zająć najlepsze miejsce w pociągu, teraz szedł sobie w zadowoleniu, rozglądając się z akimś znajomym, albo może warto wspomnieć, za czymś, co mógłby zbroić. Już widać było przecież, że coś mu chodzi po głowie, czy to po pewnym kroku, nieco leniwym wręcz, troszkę tanecznym, czy może po chochlikowym uśmieszku sugerującym, że coś tam się pod tym buszem włosów roi.
Nucił sobie coś pod nosem kiedy mijał znajome twarze, witał się krótko z kumplami, koleżankami, z kilkoma wymienił odwzajemnione tak samo lub przeciwnie, zalotne uśmieszki, nawet czasem rzucił komplement! Taki był kochany! Nie wszyscy co prawda tak to odbierali, bo zwykle mówił coś albo ironicznie, albo w interesie, albo po prostu COŚ się za tym kryło, ale chciał dobrze, przynajmniej teraz dzisiaj.
Nucił sobie coś pod nosem kiedy mijał znajome twarze, witał się krótko z kumplami, koleżankami, z kilkoma wymienił odwzajemnione tak samo lub przeciwnie, zalotne uśmieszki, nawet czasem rzucił komplement! Taki był kochany! Nie wszyscy co prawda tak to odbierali, bo zwykle mówił coś albo ironicznie, albo w interesie, albo po prostu COŚ się za tym kryło, ale chciał dobrze, przynajmniej teraz dzisiaj.