26-04-2021, 09:54 PM
Podobała jej się ta inicjatywa. Pozornie zwyczajny spacer z niezobowiązującą rozmową, a jednak Clove dostrzegała w tym coś więcej - możliwość poznania koleżanki pod normalnym kątem. Dowiedzenia się, co takiego lubiła, co ją denerwowało, a co sprawiało największą przyjemność. Chłonęła tę wiedzę, kodując w ścianach umysłu, by później, przy najbliższej okazji, wykorzystać. Może jakaś niespodzianka? Może jakiś prezent? Coś, co pokaże, że faktycznie jej słuchała.
-Niektóre magiczne stworzenia mnie przerażają. Doceniam je, żeby nie było, ale od niektórych aż bije ta mroczna strona - skomentowała, zerkając na nią. U Rue działało to trochę inaczej, ponieważ nie dostrzegała tego, jak wyglądają zwierzęta. Czasami to mogło być przydatne. Wyobrażanie sobie. Kiedyś, kiedy będzie wiedziała o niej znacznie więcej, wiedząc, że może, zapyta o sprawy, o które teraz pytać nie wypadało pomimo ciekawości.
-Jeśli chcesz, kiedyś możemy coś uwarzyć. Legalnego lubi nie, nie ma ograniczeń - zaproponowała. Okazja do kolejnego spotkania, które zaczęły jej się tak bardzo podobać. - Może nie powinnam pytać, ale jak dokładnie do tego doszło? Nie musisz odpowiadać, to dość personalne pytanie - uprzedziła. Miały się niby wymieniać, ale Krukonka nie chciała naciskać.
-Czy ja wiem… lubię jeść to, co mi się aktualnie podoba i co smacznie pachnie. Jak chociażby ciasto dyniowe. Albo pieczone ziemniaki. Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie. Kolor? Każdy, który ma w sobie magię. Jak zielony. Albo czerwony - odpowiedziała, po raz kolejny lekko przestawiając dziewczynę, by na nic nie wpadła. - Która pora dnia jest dla ciebie najładniejsza?
-Niektóre magiczne stworzenia mnie przerażają. Doceniam je, żeby nie było, ale od niektórych aż bije ta mroczna strona - skomentowała, zerkając na nią. U Rue działało to trochę inaczej, ponieważ nie dostrzegała tego, jak wyglądają zwierzęta. Czasami to mogło być przydatne. Wyobrażanie sobie. Kiedyś, kiedy będzie wiedziała o niej znacznie więcej, wiedząc, że może, zapyta o sprawy, o które teraz pytać nie wypadało pomimo ciekawości.
-Jeśli chcesz, kiedyś możemy coś uwarzyć. Legalnego lubi nie, nie ma ograniczeń - zaproponowała. Okazja do kolejnego spotkania, które zaczęły jej się tak bardzo podobać. - Może nie powinnam pytać, ale jak dokładnie do tego doszło? Nie musisz odpowiadać, to dość personalne pytanie - uprzedziła. Miały się niby wymieniać, ale Krukonka nie chciała naciskać.
-Czy ja wiem… lubię jeść to, co mi się aktualnie podoba i co smacznie pachnie. Jak chociażby ciasto dyniowe. Albo pieczone ziemniaki. Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie. Kolor? Każdy, który ma w sobie magię. Jak zielony. Albo czerwony - odpowiedziała, po raz kolejny lekko przestawiając dziewczynę, by na nic nie wpadła. - Która pora dnia jest dla ciebie najładniejsza?