26-04-2021, 10:52 PM
Choć doskonale znała Heather i jej podejście do pewnych konkretnych aspektów życia i ani trochę jej nie oceniała - wręcz żyła tym jej stylem, bo sama nie odważyłaby się nawet na jego mały procent - to mimo wszystko nie potrafiła pojąć dlaczego Gryfonka aż tak bardzo chce negować możliwość szczęścia na rzecz... ulotnej materialnej stabilności? Blondynka miała uwagę tej jedynej osoby, która April w głowie zawróciła już jakiś czas temu i zdawała się albo tego nie zauważać albo to bagatelizować. Możliwe, że odmawiając w ten sposób szczęśliwego życia nie tylko sobie.
Ech, cóż...
Jak już ułożyła ostatnią z książek w kufrze Cass, wyprostowała się i odgarnęła z twarzy nieco zmierzwione włosy. Spojrzała na Heather z westchnieniem.
- Dobrze wiesz kogo mam na myśli. - Nawet jeśli nie wypowiedziała niczyjego imienia, to sama myśl wystarczyła, żeby zarumienić się ponownie. Schyliła się po transporterek z fretką, jednocześnie spoglądając na dopakowującą swoje rzeczy Cassandrę. - Dasz sobie już radę z resztą? Pamiętaj, jeszcze przed nami podróż, może jednak nie trafisz na pierwszą stronę. - Uśmiechnęła się do Krukonki przyjaźnie, a jak znowu się wyprostowała i spojrzała na Heather, nie mogła nie podążyć za jej wzrokiem. Och...
Zarumieniła się do tego stopnia, że poczuła pieczenie policzków.
- ZobaczymysięwpociąguCass... - Wyrzuciła z siebie kilka tak szybkich słów, że równie dobrze mogła zostać niezrozumiana, po czym złapała Gryfonkę za nadgarstek i pociągnęła w stronę pociągu. Chciała mieć możliwość ucięcia sobie z nią pogawędki zanim przedział wypełni się ludźmi. I potrzebowała jakiegoś chłodnego napoju. Najlepiej rozmiarów XXL. Oby wózek z przekąskami nadjechał szybko.
/zt April i Heather
Ech, cóż...
Jak już ułożyła ostatnią z książek w kufrze Cass, wyprostowała się i odgarnęła z twarzy nieco zmierzwione włosy. Spojrzała na Heather z westchnieniem.
- Dobrze wiesz kogo mam na myśli. - Nawet jeśli nie wypowiedziała niczyjego imienia, to sama myśl wystarczyła, żeby zarumienić się ponownie. Schyliła się po transporterek z fretką, jednocześnie spoglądając na dopakowującą swoje rzeczy Cassandrę. - Dasz sobie już radę z resztą? Pamiętaj, jeszcze przed nami podróż, może jednak nie trafisz na pierwszą stronę. - Uśmiechnęła się do Krukonki przyjaźnie, a jak znowu się wyprostowała i spojrzała na Heather, nie mogła nie podążyć za jej wzrokiem. Och...
Zarumieniła się do tego stopnia, że poczuła pieczenie policzków.
- ZobaczymysięwpociąguCass... - Wyrzuciła z siebie kilka tak szybkich słów, że równie dobrze mogła zostać niezrozumiana, po czym złapała Gryfonkę za nadgarstek i pociągnęła w stronę pociągu. Chciała mieć możliwość ucięcia sobie z nią pogawędki zanim przedział wypełni się ludźmi. I potrzebowała jakiegoś chłodnego napoju. Najlepiej rozmiarów XXL. Oby wózek z przekąskami nadjechał szybko.
/zt April i Heather