26-04-2021, 11:12 PM
- Może tak. W sumie magia sama w sobie bywa mroczna, tylko wychowujemy się z nią więc jesteśmy lepiej przyzwyczajeni. A zwierzęta poznajemy późno i nie znamy ich dość dobrze żeby czuć się dostatecznie komfortowo. Ale chciałabym je znać, są fajne. Poza tymi w każdym razie, które chcą cię zamordować przy pierwszej okazji.
Zaśmiała się krótko, kręcąc głową. Czasem brak wzroku był zaletą, dużo częściej nawet niż ludzie sobie zdawali sprawę, i choć wielu traktowało ją jak kogoś, kto jest jakoś mniejszy, biedniejszy, słabszy, wcale nie uważała siebie za taką. Nie czuła się taka. Niby to sztampowe, ale nauczyła się, że sercem też się całkiem dobrze widzi.
- Nie, spoko, to nie jest dla mnie temat tabu. Z mamą robiłam eliksir czarnomagiczny, albo może bardziej anty czarnomagiczny. Wyszła na chwilę, a ja miałam pokroić składnik. Ale nie wiem jak to się stało, że jakoś mi spod noża odskoczył i pechowo wpadł do kociołka. No i puf. Wrzątek w oczy, magia dołożyła i jesteś dla mnie bardzo sympatyczną, kolorową plamą.
Posłała jej szeroki uśmiech, absolutnie najszczerszy, na jaki było ją stać. Ale lubiła ją bardzo! Nie zamierzała tego ukrywać.
- Ale tak, chętnie coś możeby ulepić, jestem za. Zawsze, w zasadzie. - dodała pogodnie.
Słuchała jej uważnie gdy odpowiadała, zapamiętując w miarę możliwości każde słowo.
- Mm, dobry gust. W obu kwestiach! Najbardziej lubię... Hm. W sumie chyba nie zastanawiałam się nad tym. Ale poranki są super, tak do południa. I zachody słońca też, jesli jest ciepło i bezchmurnie. Całe dnie są świetne, ale rano lubię to takie świeże, rześkie powietrze, że jeszcze czujesz kawałek nocy, wilgoć powietrza i ogólnie ledwo ledwo się wszystko zaczyna ogrzewać. - Pauza na oddech. - Czego najbardziej nie lubisz w zachowaniu innych?
zt przedawnienie
Zaśmiała się krótko, kręcąc głową. Czasem brak wzroku był zaletą, dużo częściej nawet niż ludzie sobie zdawali sprawę, i choć wielu traktowało ją jak kogoś, kto jest jakoś mniejszy, biedniejszy, słabszy, wcale nie uważała siebie za taką. Nie czuła się taka. Niby to sztampowe, ale nauczyła się, że sercem też się całkiem dobrze widzi.
- Nie, spoko, to nie jest dla mnie temat tabu. Z mamą robiłam eliksir czarnomagiczny, albo może bardziej anty czarnomagiczny. Wyszła na chwilę, a ja miałam pokroić składnik. Ale nie wiem jak to się stało, że jakoś mi spod noża odskoczył i pechowo wpadł do kociołka. No i puf. Wrzątek w oczy, magia dołożyła i jesteś dla mnie bardzo sympatyczną, kolorową plamą.
Posłała jej szeroki uśmiech, absolutnie najszczerszy, na jaki było ją stać. Ale lubiła ją bardzo! Nie zamierzała tego ukrywać.
- Ale tak, chętnie coś możeby ulepić, jestem za. Zawsze, w zasadzie. - dodała pogodnie.
Słuchała jej uważnie gdy odpowiadała, zapamiętując w miarę możliwości każde słowo.
- Mm, dobry gust. W obu kwestiach! Najbardziej lubię... Hm. W sumie chyba nie zastanawiałam się nad tym. Ale poranki są super, tak do południa. I zachody słońca też, jesli jest ciepło i bezchmurnie. Całe dnie są świetne, ale rano lubię to takie świeże, rześkie powietrze, że jeszcze czujesz kawałek nocy, wilgoć powietrza i ogólnie ledwo ledwo się wszystko zaczyna ogrzewać. - Pauza na oddech. - Czego najbardziej nie lubisz w zachowaniu innych?