27-04-2021, 01:34 AM
- No... Ja nie wiem, czy to właściwie odwaga... - zastanowiła się chwilę. - Raczej jak już gadać o podziałach na domy, to całą odwagę Gryfoni zagarniają dla siebie, nie jestem przekonana, czy coś z tego zostało dla nas.
Naprawdę była świadoma tego, jak niektórzy patrzą na Puchonów z góry... Na co dzień jej to nie przeszkadzała, za to poszczególnym jednostką chętnie udowadniała swoją wartość. Z kolei ważnym dla siebie osobom do tej pory wcale nie musiała.
- Wiesz, ja raczej się zastanawiam, czy oni za zamkniętymi drzwiami też są tak zdystansowani, czy może raczej w swoim gronie też mają jakoś inaczej, co myślisz? Bo niektórzy serio, zachowują się jakby decydowali się na niemal całkowitą samotność, czy brak takiego jakiegoś, nie wiem, ludzkiego uczucia i ciepła, ale przecież nie da się tak żyć, tak po prostu? A wychodzą z nich mimo wszystko, zdaje się, normalni ludzie po szkole, nie? Z większości? - zamilkła na chwilę i zaraz na jej ustach znowu zagościł uśmiech. - No dobra, może obraziłam właśnie z jedną czwartą Hogwartu, ale ej, o Puchonach cały czas mówią, jak o dziwakach, to wolno mi!
Zaraz zgodnie z pomysłem kuzynki zajęła się ustawianiem aparatu. Tak po prostu, bez zbędnych komentarzy. Jak nie ona... Po prostu była skupiona na swojej pracy. Na czymś, co naprawdę lubiła i uważała, że wychodzi jej nieźle. Czymś, co sprawiało jej radość.
- Dobra, to myślę, że możemy ustawić się tak... - obróciła się ku April, by wskazać na konkrenty punkt przed drzewem. - Jakoś tu? Tu będzie dobrze, nie?
Już teraz czekała tylko na potwierdzenie. Była gotowa ruszyć się na wskazane miejsce, by szybko ustawić się do zdjęcia w każdej chwili.
Naprawdę była świadoma tego, jak niektórzy patrzą na Puchonów z góry... Na co dzień jej to nie przeszkadzała, za to poszczególnym jednostką chętnie udowadniała swoją wartość. Z kolei ważnym dla siebie osobom do tej pory wcale nie musiała.
- Wiesz, ja raczej się zastanawiam, czy oni za zamkniętymi drzwiami też są tak zdystansowani, czy może raczej w swoim gronie też mają jakoś inaczej, co myślisz? Bo niektórzy serio, zachowują się jakby decydowali się na niemal całkowitą samotność, czy brak takiego jakiegoś, nie wiem, ludzkiego uczucia i ciepła, ale przecież nie da się tak żyć, tak po prostu? A wychodzą z nich mimo wszystko, zdaje się, normalni ludzie po szkole, nie? Z większości? - zamilkła na chwilę i zaraz na jej ustach znowu zagościł uśmiech. - No dobra, może obraziłam właśnie z jedną czwartą Hogwartu, ale ej, o Puchonach cały czas mówią, jak o dziwakach, to wolno mi!
Zaraz zgodnie z pomysłem kuzynki zajęła się ustawianiem aparatu. Tak po prostu, bez zbędnych komentarzy. Jak nie ona... Po prostu była skupiona na swojej pracy. Na czymś, co naprawdę lubiła i uważała, że wychodzi jej nieźle. Czymś, co sprawiało jej radość.
- Dobra, to myślę, że możemy ustawić się tak... - obróciła się ku April, by wskazać na konkrenty punkt przed drzewem. - Jakoś tu? Tu będzie dobrze, nie?
Już teraz czekała tylko na potwierdzenie. Była gotowa ruszyć się na wskazane miejsce, by szybko ustawić się do zdjęcia w każdej chwili.