01-05-2021, 10:00 PM
- Nie wiem - odkrzyknął przed siebie. Bał się choćby drgnąć, ale kątem oka udało mu się zobaczyć twarz przyjaciółki, co zdecydowanie poprawiło mu humor. Nagle cała sytuacja wydała się przynajmniej w równym stopniu śmieszna co straszna. - Trzymaj mnie za nogi - podchwycił jej pomysł - i jakbym leciał, to łap.
Nic lepszego nie przychodziło mu na myśl, ale chciał wierzyć, że niemożność wyjścia z okna jest przede wszystkim w jego głowie i kiedy będzie już miał jakiś kontakt z podłogą w postaci Saoirse, to uda mu się wrócić. Wiedział też, że prędzej puszczą go jego własne nogi niż zrobi to Irlandka, w związku z czym w najgorszym wypadku wylecą przez okno oboje. Ryzyko było skalkulowane - na miarę piętnastolatków, którzy nie mieli w szkole matematyki, ale koniec końców skalkulowane.
Przez głowę przeszło mu jeszcze, że mimo sporej kolekcji duchów w Hogwarcie, nie mieli jeszcze żadnego w pociągu. Nie podzielił się jednak z przyjaciółką odkryciem możliwej do zapełnienia luki na rynku pracy, bo pęd powietrza był już na tyle silny, że zachłysnął się nim, gdy tylko otworzył usta. Oczy zaszły mu łzami, więc je zamknął i czekał aż Saoirse chwyci jego nogi, żeby odepchnąć się od szyby i z pomocą puchonki wsunąć z powrotem do przedziału.
Nic lepszego nie przychodziło mu na myśl, ale chciał wierzyć, że niemożność wyjścia z okna jest przede wszystkim w jego głowie i kiedy będzie już miał jakiś kontakt z podłogą w postaci Saoirse, to uda mu się wrócić. Wiedział też, że prędzej puszczą go jego własne nogi niż zrobi to Irlandka, w związku z czym w najgorszym wypadku wylecą przez okno oboje. Ryzyko było skalkulowane - na miarę piętnastolatków, którzy nie mieli w szkole matematyki, ale koniec końców skalkulowane.
Przez głowę przeszło mu jeszcze, że mimo sporej kolekcji duchów w Hogwarcie, nie mieli jeszcze żadnego w pociągu. Nie podzielił się jednak z przyjaciółką odkryciem możliwej do zapełnienia luki na rynku pracy, bo pęd powietrza był już na tyle silny, że zachłysnął się nim, gdy tylko otworzył usta. Oczy zaszły mu łzami, więc je zamknął i czekał aż Saoirse chwyci jego nogi, żeby odepchnąć się od szyby i z pomocą puchonki wsunąć z powrotem do przedziału.