15-05-2021, 09:20 PM
Może i Dani po francusku nie mówiła, ale biegła znajomość hiszpańskiego pomagała w przynajmniej częściowym zrozumieniu języka byłej uczennicy Akademii Beauxbatons. "Enchantée" leżało wystarczająco blisko "encantada", żeby zrozumieć uprzejmość właściwą poznaniu nowej osoby. Uśmiechnęła się nieco szerzej, skinieniem dając Oriane znak, że przyjęła do wiadomości nie tylko jej imię, ale również to zaliczenie jej do grona znajomych.
- Miło mi cię w końcu osobiście poznać, Ori. Na mnie znajomi mówią Dani. - Może i nie było dla niej codziennym tak szybko przechodzić na nieco bardziej poufałe skróty imion, ale ta otwartość Ślizgonki w tej kwestii zachęciła do przeskoczenia niewidzialnego stopnia znajomości.
Po kolejnej sekundzie niezobowiązującej ciszy, która wybrzmiała uprzejmością świeżej nowej znajomości, Danica odetchnęła głęboko i spojrzała na półkę, przy której stały. Skupiła się na tytułach, które mogły w jakiś sposób pomóc rozwiązać zagwozdkę, która przygnała Oriane do biblioteki.
- No dobrze, długotrwała ochrona przed urokami, zobaczmy... - Przesuwając powoli palcem po grzbietach woluminów, czytała kolejne tytuły z lekkim zmrużeniem oczu, bezgłośnie poruszając ustami, jakby to pomagało jej zrozumieć zawartość przeglądanych z zewnątrz ksiąg. - O, może to pomoże, "Nie daj się urokom". Jeśli dobrze pamiętam, to traktuje o najpopularniejszych urokach i metodach niwelowania ich działania przynajmniej częściowo. - Zdjęła niewielką książkę z regału i podała koleżance, już szukając kolejnej pozycji pasującej do tematu.
Z wolna posuwała się ku końcowi regału, po drodze podając Ori jeszcze dwie książki, z czego jedna byłą wyjątkowo cieniutka i niewielkich rozmiarów, a druga wielkości standardowego szkolnego podręcznika.
- Chyba musimy przejść na dział uroków, chyba że masz jakiś pomysł spośród tytułów francuskich, który mogłybyśmy spróbować przetłumaczyć i odnaleźć?
- Miło mi cię w końcu osobiście poznać, Ori. Na mnie znajomi mówią Dani. - Może i nie było dla niej codziennym tak szybko przechodzić na nieco bardziej poufałe skróty imion, ale ta otwartość Ślizgonki w tej kwestii zachęciła do przeskoczenia niewidzialnego stopnia znajomości.
Po kolejnej sekundzie niezobowiązującej ciszy, która wybrzmiała uprzejmością świeżej nowej znajomości, Danica odetchnęła głęboko i spojrzała na półkę, przy której stały. Skupiła się na tytułach, które mogły w jakiś sposób pomóc rozwiązać zagwozdkę, która przygnała Oriane do biblioteki.
- No dobrze, długotrwała ochrona przed urokami, zobaczmy... - Przesuwając powoli palcem po grzbietach woluminów, czytała kolejne tytuły z lekkim zmrużeniem oczu, bezgłośnie poruszając ustami, jakby to pomagało jej zrozumieć zawartość przeglądanych z zewnątrz ksiąg. - O, może to pomoże, "Nie daj się urokom". Jeśli dobrze pamiętam, to traktuje o najpopularniejszych urokach i metodach niwelowania ich działania przynajmniej częściowo. - Zdjęła niewielką książkę z regału i podała koleżance, już szukając kolejnej pozycji pasującej do tematu.
Z wolna posuwała się ku końcowi regału, po drodze podając Ori jeszcze dwie książki, z czego jedna byłą wyjątkowo cieniutka i niewielkich rozmiarów, a druga wielkości standardowego szkolnego podręcznika.
- Chyba musimy przejść na dział uroków, chyba że masz jakiś pomysł spośród tytułów francuskich, który mogłybyśmy spróbować przetłumaczyć i odnaleźć?