16-05-2021, 10:26 PM
Zdejmując kolejną z wybranych pozycji ze sklepowej półki, uśmiechnął się nieco szerzej jak tylko Heather stwierdziła, że w tym roku będzie musiała bardziej konkurować z książkami. To zawsze była nierówna walka, tym bardziej wziąwszy pod uwagę to, że Noah regularnie co miesiąc wręcz szukał Gryfonki, potrzebując jej towarzystwa i bliskości w takim stopniu, jak tonący potrzebuje tlenu.
Posłał jej bardzo wymowne spojrzenie ponad swoim ramieniem, zaraz znowu przenosząc uwagę na tytuły książek. Przynajmniej pozornie, bo kiedy się odezwał, to słowa z całą pewnością skierowane były do niej.
- Z niecierpliwością będę tego wyczekiwał. - Cóż, wcale nie potrzebował wpływu dopełniającego się księżyca, żeby chcieć spędzić z Heather kilka chwil sam na sam. Dwa miesiące wakacji bez jej obecności okazywały się być wyjątkowo ciężkie i zdał sobie w tym czasie sprawę jak bardzo ważna się stała. Sama jej obecność dawała jakiś rodzaj ukojenia, znajomy zapach, energia, ton głosu...
Pokręcił nieznacznie głową, odganiając myśli, które chyba poszły trochę za daleko i z rozmachem wrzucił na stosik książek tę ostatnią pozycję, której mu brakowało. Westchnął przez nos, kierując się w stronę blondynki kompletującej braki ze swojej listy.
- Jakby czegoś brakowało w bibliotece, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że to mam, więc... wiesz gdzie mnie szukać. - Puścił do niej oko, jak już stanęli przy ladzie, żeby zapłacić za zakupy.
Zaraz wszystko znalazło się w torbach, więc mogli opuścić księgarnię i udać się po kolejne potrzebne rzeczy. Jednak lista zakupów nie była nieskończenie długa i już niebawem zatrzymali się na szybki lunch, po którym jedynym celem dla obojga pozostawało wrócić do domu. Nawet jeśli Noah wolałby spędzić cały dzień z Heather, to czekały go ostatnie obowiązki, które należało załatwić przed rozpoczęciem roku. Zanim jednak każde z nich poszło w swoją stronę, zatrzymali się na moment gdzieś, gdzie drobny deszczyk nie był im straszny.
- Muszę wracać do domu, ale widzimy się niebawem. W pociągu. - Przeczuwał jak ciężki będzie dla niego pierwszy dzień września, tuż przed pełnią, ale nie mógł nie pojechać do Hogwartu razem z pozostałymi. Miał jedynie nadzieję, że znalezienie w tłumie Heather pomoże mu przetrwać drogę w miarę spokojnie. W miarę.
Pochylił się w kierunku Gryfonki, żeby delikatnie ucałować jej policzek na pożegnanie, choć tak naprawdę miał ochotę na zupełnie inny rodzaj pocałunku. Ale coś mówiło mu, że to nie jest zbyt na miejscu. Dlatego pożegnał się uśmiechem i oglądając się za siebie jeszcze dwukrotnie, udał się do Dziurawego Kotła, gdzie mógł użyć sieci Fiuu i wrócić do Szkocji.
/zt x2
Posłał jej bardzo wymowne spojrzenie ponad swoim ramieniem, zaraz znowu przenosząc uwagę na tytuły książek. Przynajmniej pozornie, bo kiedy się odezwał, to słowa z całą pewnością skierowane były do niej.
- Z niecierpliwością będę tego wyczekiwał. - Cóż, wcale nie potrzebował wpływu dopełniającego się księżyca, żeby chcieć spędzić z Heather kilka chwil sam na sam. Dwa miesiące wakacji bez jej obecności okazywały się być wyjątkowo ciężkie i zdał sobie w tym czasie sprawę jak bardzo ważna się stała. Sama jej obecność dawała jakiś rodzaj ukojenia, znajomy zapach, energia, ton głosu...
Pokręcił nieznacznie głową, odganiając myśli, które chyba poszły trochę za daleko i z rozmachem wrzucił na stosik książek tę ostatnią pozycję, której mu brakowało. Westchnął przez nos, kierując się w stronę blondynki kompletującej braki ze swojej listy.
- Jakby czegoś brakowało w bibliotece, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że to mam, więc... wiesz gdzie mnie szukać. - Puścił do niej oko, jak już stanęli przy ladzie, żeby zapłacić za zakupy.
Zaraz wszystko znalazło się w torbach, więc mogli opuścić księgarnię i udać się po kolejne potrzebne rzeczy. Jednak lista zakupów nie była nieskończenie długa i już niebawem zatrzymali się na szybki lunch, po którym jedynym celem dla obojga pozostawało wrócić do domu. Nawet jeśli Noah wolałby spędzić cały dzień z Heather, to czekały go ostatnie obowiązki, które należało załatwić przed rozpoczęciem roku. Zanim jednak każde z nich poszło w swoją stronę, zatrzymali się na moment gdzieś, gdzie drobny deszczyk nie był im straszny.
- Muszę wracać do domu, ale widzimy się niebawem. W pociągu. - Przeczuwał jak ciężki będzie dla niego pierwszy dzień września, tuż przed pełnią, ale nie mógł nie pojechać do Hogwartu razem z pozostałymi. Miał jedynie nadzieję, że znalezienie w tłumie Heather pomoże mu przetrwać drogę w miarę spokojnie. W miarę.
Pochylił się w kierunku Gryfonki, żeby delikatnie ucałować jej policzek na pożegnanie, choć tak naprawdę miał ochotę na zupełnie inny rodzaj pocałunku. Ale coś mówiło mu, że to nie jest zbyt na miejscu. Dlatego pożegnał się uśmiechem i oglądając się za siebie jeszcze dwukrotnie, udał się do Dziurawego Kotła, gdzie mógł użyć sieci Fiuu i wrócić do Szkocji.
/zt x2