20-05-2021, 04:17 AM
Gdy tylko dotarli na łąkę, Saoirse przyspieszyła kilka ostatnich kroków i wyprzedziła Romilly'ego, jakby miała przy tym jakikolwiek powód. Nie miała. Nie poza tym, że wypatrzyła właśnie idealne miejsce - kawałek trawy skryty pod drzewem. Wystarczająco blisko kwiatów, ale niepokryty nimi w całości.
Przysiadła w tym miejscu i zaczęła powoli zrywać sobie kwiatki, z których póki co zdawała się robić bukiet, gromadząc je w garstce.
- Mmm... Z Aurorą. I to w sumie nieplanowane, no bo ona interesuje się trytonami i uczy się trytońskiego, co w sumie brzmi zajebiście.
Nie to co portugalski...
- Samej chyba byłoby tak nudno... I głupio, jakby ktoś zauważył i się przyczepił, nie? Jakoś tak raźniej razem, mimo wszystko.
Naprawdę nie chciała w tej chwili przekonywać go usilnie do siły w grupie, ale chyba trochę właśnie tak wyszło. Nie myślała jednak o swojej wypowiedzi w tym kontekście.
- A co, lubisz pływać? - podniosła wreszcie wzrok na niego ze szczerym zainteresowaniem, lekkim uśmiechem, jasno sugerującym, że coś chodziło jej po głowie.
Przysiadła w tym miejscu i zaczęła powoli zrywać sobie kwiatki, z których póki co zdawała się robić bukiet, gromadząc je w garstce.
- Mmm... Z Aurorą. I to w sumie nieplanowane, no bo ona interesuje się trytonami i uczy się trytońskiego, co w sumie brzmi zajebiście.
Nie to co portugalski...
- Samej chyba byłoby tak nudno... I głupio, jakby ktoś zauważył i się przyczepił, nie? Jakoś tak raźniej razem, mimo wszystko.
Naprawdę nie chciała w tej chwili przekonywać go usilnie do siły w grupie, ale chyba trochę właśnie tak wyszło. Nie myślała jednak o swojej wypowiedzi w tym kontekście.
- A co, lubisz pływać? - podniosła wreszcie wzrok na niego ze szczerym zainteresowaniem, lekkim uśmiechem, jasno sugerującym, że coś chodziło jej po głowie.