23-05-2021, 11:27 PM
Widział zmianę na jej twarzy, powoli rosnącą wraz z odgłosem gniecionego w garści kubka. Uśmieszek zszedł mu trochę z twarzy w szczerym przekonaniu, że owszem, przegiął, to ten moment kiedy dostaje w ryj. Był nawet o tym przekonany, i faktycznie pożałował przytyku, który okazał się zbyt śmiałym.
Cóż, przez jej zawstydzenie i to, jak łatwo potrafił ją zażenować, zupełnie nie spodziewał się żadnych odzywek, choć była zła. Była niewinna, słodka, wręcz kojarzyła się z króliczkiem czy fretką, jaką przecież miała. Coś małe urocze niegroźne. Może dlatego kiedy dotarło do niego co powiedziała, uniósł brwi wysoko w szczeryk zaskoczeniu, a na jego usta wpłynął po sekundzie szeroki, rozbawiony uśmiech. Zaśmiał się nawet po chwili w głos krótko, raczej próbując nie śmiać się tak otwarcie żeby jednak jej nie urazić... Za bardzo. Skinął głową zaraz, przyjmując jej odpowiedź na klatę.
- No dobrze, może mi się należało. - Skomentował, raczej wodząc wzrokiem gdzieś dookoła. Dopiero po tych słowach spojrzał na nią z góry, by skłonić się lekko - ot taki jego wyuczony sposób by wydać się urokliwym i szarmanckim, czaruś. - Pozwolę sobie odejść i wysuszyć się zanim nie zarobię twojego sierpowego.
Mrugnął do niej z uśmieszkiem, wymijając ją po tym i kierując się faktycznie do przedziału by doprowadzić się do porządku. Mógł zdawać się chaotycznym, i najpewniej trochę był, jednak miał to do siebie, że bardzo dbał o swój wygląd, by zawsze być nieskazitelnym i eleganckim.
Cóż, przez jej zawstydzenie i to, jak łatwo potrafił ją zażenować, zupełnie nie spodziewał się żadnych odzywek, choć była zła. Była niewinna, słodka, wręcz kojarzyła się z króliczkiem czy fretką, jaką przecież miała. Coś małe urocze niegroźne. Może dlatego kiedy dotarło do niego co powiedziała, uniósł brwi wysoko w szczeryk zaskoczeniu, a na jego usta wpłynął po sekundzie szeroki, rozbawiony uśmiech. Zaśmiał się nawet po chwili w głos krótko, raczej próbując nie śmiać się tak otwarcie żeby jednak jej nie urazić... Za bardzo. Skinął głową zaraz, przyjmując jej odpowiedź na klatę.
- No dobrze, może mi się należało. - Skomentował, raczej wodząc wzrokiem gdzieś dookoła. Dopiero po tych słowach spojrzał na nią z góry, by skłonić się lekko - ot taki jego wyuczony sposób by wydać się urokliwym i szarmanckim, czaruś. - Pozwolę sobie odejść i wysuszyć się zanim nie zarobię twojego sierpowego.
Mrugnął do niej z uśmieszkiem, wymijając ją po tym i kierując się faktycznie do przedziału by doprowadzić się do porządku. Mógł zdawać się chaotycznym, i najpewniej trochę był, jednak miał to do siebie, że bardzo dbał o swój wygląd, by zawsze być nieskazitelnym i eleganckim.