24-05-2021, 12:33 AM
Romilly spokojnym krokiem dogonił Saoirse, przyglądając się jak ta biegnie zająć wypatrzone miejsce. Nie przeszkadzało mu to, w zasadzie nawet trochę rozbawiło. Nie skomentował tego jednak, siadając w słońcu obok jej plamki cienia.
- Huh.
Dla niego nie brzmiało zajebiście. Myślał, że portugalski jest zbędny, a jednak trytoński bije wszystko na głowę. Po co, dlaczego? Gdzie będzie to wykorzystywać? Będzie żyła pod wodą i gadała z trytonami przez szkło? O ile wiedział, nie były to najprzyjaźniejsze stworzenia. A przynajmniej tak mu się zdawało. Acz nie komentował tego nie tylko nie chcąc prowokować przemowy Saoirse o tym, że niepotrzebnie się czepia, jak i mając na uwadze, że sam nie błyszczy swoim portugalskim.
- Nie wiem czy lubię. - Urwał przypadkowy kwiatek, błękitny, obracajac go w palcach i przyglądając mu się. - Umiem, ale chyba nie mam szczególnych emocji związku z tym. Nie nie-lubię pływania, to na pewno.
Wzruszył ramieniem lekko, a jego włosy powoli zaczęły zmieniać barwę na dokładnie ten błękit, którego kwiatek trzymał.
- Wolę pływanie od biegania, to na pewno. - Dodał zaraz, sięgając po kolejny kwiatek, fioletowy, i po chwili ponownie zmieniając barwę włosów na podobną. - My nie mamy gdzie pływać w domu, raczej jak gdzieś wyjeżdżaliśmy na wakacje to pływałem jeśli akurat była taka możliwość. Poza tym, łatwo marznę w niezagrzanej wodzie.
Panicz się znalazł.
- Huh.
Dla niego nie brzmiało zajebiście. Myślał, że portugalski jest zbędny, a jednak trytoński bije wszystko na głowę. Po co, dlaczego? Gdzie będzie to wykorzystywać? Będzie żyła pod wodą i gadała z trytonami przez szkło? O ile wiedział, nie były to najprzyjaźniejsze stworzenia. A przynajmniej tak mu się zdawało. Acz nie komentował tego nie tylko nie chcąc prowokować przemowy Saoirse o tym, że niepotrzebnie się czepia, jak i mając na uwadze, że sam nie błyszczy swoim portugalskim.
- Nie wiem czy lubię. - Urwał przypadkowy kwiatek, błękitny, obracajac go w palcach i przyglądając mu się. - Umiem, ale chyba nie mam szczególnych emocji związku z tym. Nie nie-lubię pływania, to na pewno.
Wzruszył ramieniem lekko, a jego włosy powoli zaczęły zmieniać barwę na dokładnie ten błękit, którego kwiatek trzymał.
- Wolę pływanie od biegania, to na pewno. - Dodał zaraz, sięgając po kolejny kwiatek, fioletowy, i po chwili ponownie zmieniając barwę włosów na podobną. - My nie mamy gdzie pływać w domu, raczej jak gdzieś wyjeżdżaliśmy na wakacje to pływałem jeśli akurat była taka możliwość. Poza tym, łatwo marznę w niezagrzanej wodzie.
Panicz się znalazł.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."