25-05-2021, 11:57 PM
Po nieco chaotycznych wydarzeniach na peronie, w końcu nadeszła chwila pożegnania z rodzicami. Obyło się bez łez (ze strony Octavii), nie uniknęła łamiących żebra uścisków taty i mamy i już zaraz była w pociągu. Nie trzeba było wiele czekać, żeby przeciągły gwizd oznajmił początek dziewięciogodzinnej podróży. Przyklejona do okna w korytarzu (i skutecznie osłaniana przez Arthura i Teddy'ego przed zgnieceniem przez innych uczniów chcących pomachać rodzinom) z szerokim uśmiechem żegnała się ze stojącymi na peronie rodzicielami. W końcu zniknęli z pola widzenia.
Choćby bardzo chciała spędzić podróż z bratem i jego przyjaciółmi, to jednak należało wziąć się za siebie i poszukać innych pierwszorocznych, z którymi przecież i tak będzie obcować na lekcjach. Poza tym Arthur musiał iść na spotkanie prefektów, a Teddy i Kitty co chwilę rozmawiali z innymi znajomymi, więc też nie bardzo mogli poświęcić czas i uwagę jej. Walizki już bezpiecznie spoczywały tam, gdzie należy - w przedziale brata i przyjaciół, tak na wszelki wypadek - więc hej, przygodo!
Ruszyła pełnym śmiechów i rozmów korytarzem w poszukiwaniu przedziału, gdzie mogłaby się dosiąść. Wiele z nich było już zajętych przez starszych uczniów, a te z młodszymi nie miały wolnego miejsca. W końcu jednak natrafiła na taki, gdzie miejsca było aż nadto, a jedyną okupującą osobą była dziewczynka, która wyglądała na zbliżoną jej wiekiem.
Odetchnęła głęboko, sama do siebie kiwnęła głową w ramach zachęty, po czym otworzyła drzwi przedziału nieznacznie.
- Cześć. Mogę się dosiąść? - Wskazała na miejsce przed ciemnowłosą dziewczynką, jednocześnie uśmiechając się przyjaźnie.
Choćby bardzo chciała spędzić podróż z bratem i jego przyjaciółmi, to jednak należało wziąć się za siebie i poszukać innych pierwszorocznych, z którymi przecież i tak będzie obcować na lekcjach. Poza tym Arthur musiał iść na spotkanie prefektów, a Teddy i Kitty co chwilę rozmawiali z innymi znajomymi, więc też nie bardzo mogli poświęcić czas i uwagę jej. Walizki już bezpiecznie spoczywały tam, gdzie należy - w przedziale brata i przyjaciół, tak na wszelki wypadek - więc hej, przygodo!
Ruszyła pełnym śmiechów i rozmów korytarzem w poszukiwaniu przedziału, gdzie mogłaby się dosiąść. Wiele z nich było już zajętych przez starszych uczniów, a te z młodszymi nie miały wolnego miejsca. W końcu jednak natrafiła na taki, gdzie miejsca było aż nadto, a jedyną okupującą osobą była dziewczynka, która wyglądała na zbliżoną jej wiekiem.
Odetchnęła głęboko, sama do siebie kiwnęła głową w ramach zachęty, po czym otworzyła drzwi przedziału nieznacznie.
- Cześć. Mogę się dosiąść? - Wskazała na miejsce przed ciemnowłosą dziewczynką, jednocześnie uśmiechając się przyjaźnie.