28-05-2021, 01:13 AM
Zaśmiał się lekko na jej komentarz. No faktycznie, piasku nie zmiecie, jednak obchody też robi. Chociaż na zewnątrz to faktycznie nie jego rzecz, chyba. Tak? Nie znał się na zakresie obowiązków woźnego, raczej nie miał z nim zbytnio styczności poza mijaniem się na korytarzu.
- Tylko uważaj żeby trytony nie sprawdziły twoich umiejętności komunikacji. - Zauważył z rozbawieniem.
Zerknął na nią niepewnie i już bez śladu rozbawienia kiedy ta ujęła jego dłoń, oglądając ją z zainteresowaniem. Dla niej było to tylko sprawdzenie efektów jego zabawy metamorfomagią, jednak jego serce zabiło mocniej i bardziej niespokojnie na ten gest, jakby to było nie wiadomo jaką bliskością. Niby nie było, ale jednak serce logiczne nie było, ani uczucia.
Wzruszył lekko ramieniem, na chwilę się zawieszając i potrzebując sekundy by skleić sensownie zdanie.
- Um... W sumie wszystko, co dotyczy mojego ciała, mogę. Nie mogę zmienić się w smoka jak zamek, na przykład, raczej pewnie w coś mojego wzrostu i humanoidalnego. Ale tak ogólnie to... No nie, nie wiem w sumie. Mogę cokolwiek, tylko im większa zmiana, tym większy wysiłek i skupienie. Plus, jak idziesz spać, wszystko wraca do normy.
W różny sposób badał swoje granice, choć nie doszedł do skrajnych przemian, nieludzkich, gdzie miałby być człowiekiem-jaszczurką czy cokolwiek, co by mu przyszło do głowy. Może kiedyś, teraz jednak takie zmiany wymagały od niego naprawdę dużego wysiłku i tak naprawdę nieszczególnie mu się chciało wysilać. Może i by mógł, ale na boga, po co? W inne osoby przemieniać się potrafił i to wystarczyło. Zwierzęce przemiany po nic mu były i wydawały się zwyczajnie niepotrzebne.
- Huh. No w sumie głupio jakbyś w połowie meczu sobie odleciała. - Przyznał, unosząc brew z lekkim rozbawieniem.
- Tylko uważaj żeby trytony nie sprawdziły twoich umiejętności komunikacji. - Zauważył z rozbawieniem.
Zerknął na nią niepewnie i już bez śladu rozbawienia kiedy ta ujęła jego dłoń, oglądając ją z zainteresowaniem. Dla niej było to tylko sprawdzenie efektów jego zabawy metamorfomagią, jednak jego serce zabiło mocniej i bardziej niespokojnie na ten gest, jakby to było nie wiadomo jaką bliskością. Niby nie było, ale jednak serce logiczne nie było, ani uczucia.
Wzruszył lekko ramieniem, na chwilę się zawieszając i potrzebując sekundy by skleić sensownie zdanie.
- Um... W sumie wszystko, co dotyczy mojego ciała, mogę. Nie mogę zmienić się w smoka jak zamek, na przykład, raczej pewnie w coś mojego wzrostu i humanoidalnego. Ale tak ogólnie to... No nie, nie wiem w sumie. Mogę cokolwiek, tylko im większa zmiana, tym większy wysiłek i skupienie. Plus, jak idziesz spać, wszystko wraca do normy.
W różny sposób badał swoje granice, choć nie doszedł do skrajnych przemian, nieludzkich, gdzie miałby być człowiekiem-jaszczurką czy cokolwiek, co by mu przyszło do głowy. Może kiedyś, teraz jednak takie zmiany wymagały od niego naprawdę dużego wysiłku i tak naprawdę nieszczególnie mu się chciało wysilać. Może i by mógł, ale na boga, po co? W inne osoby przemieniać się potrafił i to wystarczyło. Zwierzęce przemiany po nic mu były i wydawały się zwyczajnie niepotrzebne.
- Huh. No w sumie głupio jakbyś w połowie meczu sobie odleciała. - Przyznał, unosząc brew z lekkim rozbawieniem.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."