28-05-2021, 11:54 PM
- Na pewno na mnie nie naskarżą - uznała, kiwając nieznacznie głową na boki, powoli splatając ze sobą kolejne kwiatki.
Zaraz zamarła na chwilę, marszcząc lekko brwi.
- Myślisz, że nasz dyrektor na przykład zna cokolwiek po trytońsku, właściwie? Bo głupio byłoby mieć takie sąsiedztwo i w ogóle się nie dogadać nijak? - spytała zwracając na niego na moment wzrok. - Albo ktoś? Nie wiem, ktoś od nas, z nauczycieli? Bo jeśli tak, to w sumie czemu by tego nie uczyli?
Wcześniej jakoś o tym nie pomyślała. Założyła z góry, że po prostu nikt nie zna tak trudnego języka, ale z drugiej strony przecież mogłoby dojść do jakiejś konfrontacji i wypadałoby się dogadać... Czy wzywaliby wtedy specjalnie tłumacza? Czy może to trytony są tą lepiej przygotowaną stroną? Czy kiedykolwiek doszło do podobnej sytuacji? I przede wszystkim, czy nie przeoczyła podobnych informacji na historii magii, kiedy wspominali o fragmentach historii Hogwartu?
Zmierzyła go wzrokiem, przekrzywiając nieświadomie lekko głowę.
- I każdy tak ma?
W tym momencie uświadomiła sobie, że chciałaby wiedzieć o metamorfomagach dużo więcej i że być może to trochę wstyd, że jeszcze nie wie wystarczająco... Zdaje się że będzie musiała trochę poczytać. Czas się dokształcić!
Zaraz zasadziła mu jednak cios łokciem w bok - może trochę za mało delikatnie, ale to tylko świadczyło o tym, że czuła się w jego towarzystwie pewniej. Jeszcze parę miesięcy temu starała się uważać na każde słowo. Teraz była gotowa do przemocy.
- Nie odleciała, tylko zjebała się, dwie różne rzeczy! - odkrzyknęła karcąco.
Oczywiście nie miała zamiaru chować urazy, ale zasłużył sobie na tyle...
Zaraz zamarła na chwilę, marszcząc lekko brwi.
- Myślisz, że nasz dyrektor na przykład zna cokolwiek po trytońsku, właściwie? Bo głupio byłoby mieć takie sąsiedztwo i w ogóle się nie dogadać nijak? - spytała zwracając na niego na moment wzrok. - Albo ktoś? Nie wiem, ktoś od nas, z nauczycieli? Bo jeśli tak, to w sumie czemu by tego nie uczyli?
Wcześniej jakoś o tym nie pomyślała. Założyła z góry, że po prostu nikt nie zna tak trudnego języka, ale z drugiej strony przecież mogłoby dojść do jakiejś konfrontacji i wypadałoby się dogadać... Czy wzywaliby wtedy specjalnie tłumacza? Czy może to trytony są tą lepiej przygotowaną stroną? Czy kiedykolwiek doszło do podobnej sytuacji? I przede wszystkim, czy nie przeoczyła podobnych informacji na historii magii, kiedy wspominali o fragmentach historii Hogwartu?
Zmierzyła go wzrokiem, przekrzywiając nieświadomie lekko głowę.
- I każdy tak ma?
W tym momencie uświadomiła sobie, że chciałaby wiedzieć o metamorfomagach dużo więcej i że być może to trochę wstyd, że jeszcze nie wie wystarczająco... Zdaje się że będzie musiała trochę poczytać. Czas się dokształcić!
Zaraz zasadziła mu jednak cios łokciem w bok - może trochę za mało delikatnie, ale to tylko świadczyło o tym, że czuła się w jego towarzystwie pewniej. Jeszcze parę miesięcy temu starała się uważać na każde słowo. Teraz była gotowa do przemocy.
- Nie odleciała, tylko zjebała się, dwie różne rzeczy! - odkrzyknęła karcąco.
Oczywiście nie miała zamiaru chować urazy, ale zasłużył sobie na tyle...