30-05-2021, 10:41 PM
William przyszedł pół godziny wcześniej niż zaprosili z Ethanem wszystkich uczestników tego absolutnie przemyślanego, bezpiecznego i legalnego wydarzenia. W zasadzie to był pomysł Ethana konkretnie, a z ich wspólnym zaangażowaniem i ekscytacją udało się im zorganizować nie lada ciekawą imprezę! A przynajmniej William miał taką nadzieję, że nie spędzi z kumplem godziny na zimnie w samotności, wystawiony przez pół szkoły. Ale nie wierzył by nie przyjął się tak wspaniały pomysł! To po prostu było nie do zaakceptowania.
Przyniósł ze sobą oczywiście wygodną sakwę, tak zwaną nerkę, zapinaną w pasie, i kajecik do spisywania zakładów i oczywiście wygranej. Poza tym według ich planu zasad dotyczących wyścigu, ścigający mieli w połowie wyścigu, dokładnie w momencie zawracania, zabrać ze sobą czerwoną wstążkę z drzewa. Było ich tam bardzo dużo, tak w razie jakby każdy chciał się ścigać.
- Nie rozumiem trochę czego się bać w lesie po ciemku. Wziąłeś wstążki, tak? - Zerknął na niego, gdy dochodzili na miejsce. Na szczęście dzięki magii sam proces zając ledwie kilka minut, i zaraz wracali z powrotem. Piechotą naturalnie trochę się szło, zatem gdy wrócili na start, była niemal godzina, na którą wszystkich zaprosili.