03-06-2021, 01:47 AM
Kolejne minuty mijały im w ciszy. Gdyby był jakiś dziwny konkurs na najbardziej rozrywkowy przedział to odpadliby w przedbiegach. Za to na pewno załapaliby się do kategorii z kujonami. Ledwo początek roku szkolnego a cała trójka już z nosem w książkach. No dobra, poza ślizgonem, ale tylko dlatego, że chwilowo nie mógł skupić wzroku w jednym miejscu dłużej niż parę sekund. Olkowi specjalnie nie robiło różnicy czy krukonka się dosiądzie czy nie. Byle nie wpadło jej do głowy by zająć koniecznie miejsce przy oknie tam gdzie trzyma nogi. Już wystarczająco niekomfortowo się czuł. Miała farta, że trafiła na dość spokojne towarzystwo, które nie niepokojone nie będzie zwracać na nią uwagi a już na pewno nie będzie jej dokuczać. Przynajmniej Sasza. Nie uważał by dogryzanie dzieciakom ot tak dla sportu było w jakikolwiek sposób zabawne. Istniało całe mnóstwo lepszych rozrywek niż znęcanie się nad młodszymi rocznikami.
Młoda najwidoczniej miała dobrze poukładane w głowie i też nie była szczególnie rozmowna. Na jego mało grzeczny komentarz odpowiedziała krótko i zajęła się swoimi sprawami. Dużo by dał za to by Alexandra też tak reagowała widząc, ze nie jest chętny do opowiadania po raz setny o tym jak to jest w Hogwarcie. Puszczyk na razie też siedział cicho. Osobiście nie zdecydowałby się na przewożenie zwierzaka bez klatki. Jego sowa przeszukałaby zaraz wszystkim bagaże w poszukiwaniu chrupków, jakby się już nażarła to poszła by spać. Tak sobie pomyślał, że powinien jej zazdrościć umiejętności zasypiania byle gdzie i w byle jakiej pozycji. Fajnie by było teraz zasnąć i obudzić się już w dormitorium. Spojrzał w kierunku Meredith skupionej na lekturze. No nie chciał jej przeszkadzać. Wiedział, że nie lubi jak się zawraca jej głowę gdy jest zajęta, ale z drugiej strony przecież go nie zabije nie?
- Nie masz przypadkiem czegoś na ból głowy? - spytał. Chociaż nie żywił na to dużych nadziei. Ucieszyłby się nawet z mugolskiej tabletki typu Apap. Dziewczyny w rodzinnym miasteczku często miały w torebkach takie specyfiki. Podejrzewał, ze w przeciwieństwie do nich slizgonka ma torbę wypchaną książkami a nie „wszystkim i niczym”.
Młoda najwidoczniej miała dobrze poukładane w głowie i też nie była szczególnie rozmowna. Na jego mało grzeczny komentarz odpowiedziała krótko i zajęła się swoimi sprawami. Dużo by dał za to by Alexandra też tak reagowała widząc, ze nie jest chętny do opowiadania po raz setny o tym jak to jest w Hogwarcie. Puszczyk na razie też siedział cicho. Osobiście nie zdecydowałby się na przewożenie zwierzaka bez klatki. Jego sowa przeszukałaby zaraz wszystkim bagaże w poszukiwaniu chrupków, jakby się już nażarła to poszła by spać. Tak sobie pomyślał, że powinien jej zazdrościć umiejętności zasypiania byle gdzie i w byle jakiej pozycji. Fajnie by było teraz zasnąć i obudzić się już w dormitorium. Spojrzał w kierunku Meredith skupionej na lekturze. No nie chciał jej przeszkadzać. Wiedział, że nie lubi jak się zawraca jej głowę gdy jest zajęta, ale z drugiej strony przecież go nie zabije nie?
- Nie masz przypadkiem czegoś na ból głowy? - spytał. Chociaż nie żywił na to dużych nadziei. Ucieszyłby się nawet z mugolskiej tabletki typu Apap. Dziewczyny w rodzinnym miasteczku często miały w torebkach takie specyfiki. Podejrzewał, ze w przeciwieństwie do nich slizgonka ma torbę wypchaną książkami a nie „wszystkim i niczym”.