03-06-2021, 11:30 PM
Nie spodziewała się, że ktoś będzie za nią gonił, a już w szczególności nie podejrzewała o to Romilly'ego! Może dlatego prawie poślizgnęła się, zatrzymując się gwałtownie. Jednak nic się nie stało! Nikt nie zauważył drobnego zawahania jej równowagi. Chyba nikt. A jak zagada Ślizgona na śmierć, to też zapomni, prawda?
- O. Aaa... Mmm... Nie, w sumie to jeszcze nie mam planów na resztę dnia, ale na pewno nie będzie to nic związanego z lekcjami, no bo jakoś kompletnie nie umiem wstrzelić się w ten rytm i w ogóle, a-...
Zacięła się widząc podręcznik, który Romilly pokazał. Zamrugała parę razy, łącząc kropki, kiedy jeszcze tłumaczył, po czym znów gwałtownym ruchem rzuciła się do zagrzebania się w zawartości swojej torby. Naprawdę mogłaby zostawić ten podręcznik w sali? I nie zauważyłaby?
Po kilku sekundach poszukiwań, pogodziła się z tym, że znowu nawaliła i wyprostowała się z niezadowoloną miną. Oczywiście była mu wdzięczna, ale dlaczego to jej zawsze musiały przydarzać się takie rzeczy? Wiele by dała, żeby raz to ona mogła przyłapać go na byciu nieuważnym!
- Japierdolę, no tak... - wymamrotała w pierwszej kolejności, po czym wzięła od niego książkę z westchnieniem. - Dzięki.
Zmiana tematu, koniecznie. Tego obecnego nie lubiła.
- Właściwie... No, tak mówiłam, że w sumie idę tylko na dół się przebrać, zostawić książki i w sumie nie wiem jeszcze co... Przynajmniej nie będę musiała szukać podręcznika...
Uderzyła się delikatnie książką w czoło, po czym schowała ją do torby.
- O. Aaa... Mmm... Nie, w sumie to jeszcze nie mam planów na resztę dnia, ale na pewno nie będzie to nic związanego z lekcjami, no bo jakoś kompletnie nie umiem wstrzelić się w ten rytm i w ogóle, a-...
Zacięła się widząc podręcznik, który Romilly pokazał. Zamrugała parę razy, łącząc kropki, kiedy jeszcze tłumaczył, po czym znów gwałtownym ruchem rzuciła się do zagrzebania się w zawartości swojej torby. Naprawdę mogłaby zostawić ten podręcznik w sali? I nie zauważyłaby?
Po kilku sekundach poszukiwań, pogodziła się z tym, że znowu nawaliła i wyprostowała się z niezadowoloną miną. Oczywiście była mu wdzięczna, ale dlaczego to jej zawsze musiały przydarzać się takie rzeczy? Wiele by dała, żeby raz to ona mogła przyłapać go na byciu nieuważnym!
- Japierdolę, no tak... - wymamrotała w pierwszej kolejności, po czym wzięła od niego książkę z westchnieniem. - Dzięki.
Zmiana tematu, koniecznie. Tego obecnego nie lubiła.
- Właściwie... No, tak mówiłam, że w sumie idę tylko na dół się przebrać, zostawić książki i w sumie nie wiem jeszcze co... Przynajmniej nie będę musiała szukać podręcznika...
Uderzyła się delikatnie książką w czoło, po czym schowała ją do torby.