04-06-2021, 02:43 AM
Zmiany, jakie mogła zauważać w Romillym postępowały bardzo powoli. Jeszcze w zeszłym roku nie sądziła nawet, że jest on zdolny do uśmiechu! A teraz proszę. Jak zupełnie inna osoba... I chyba przeoczyła, kiedy to tak właściwie się stało, bo sama była zdziwiona jego obecną mimiką, tonem, nastawieniem. Oczywiście była bardzo pozytywnie zaskoczona! Właściwie byłaby zachwycona, jak dłużej się nad tym zastanowić. Na pewno poprawiło jej to humor po wiadomości, że po raz kolejny nawaliła. Tak, to był drobiazg, ale przejmowała się takimi rzeczami! Tylko dbała przy tym, by nikt nie wiedział... Dodatkowo, jeśli były to drobiazgi, które nie miały związku z jej obowiązkami, nie było aż takiego problemu. Mogła czasem się potknąć, poślizgnąć, czy wpaść na wózek ze słodyczami... Nie były to najbardziej chlubne chwile, ale póki nie wybiła sobie zębów i nie było większych konsekwencji, to nic. Po podręcznik musiałaby wrócić, denerwować się i może utrudniłoby jej to wykonanie pracy domowej. Pewne sytuacje powinny być niedopuszczalne. A jednak byli tu właśnie z tego powodu.
- No właśnie. Inaczej byłabym na siebie nieźle wkurwiona - przyznała, ale brzmiało to w jej ustach niezwykle lekko, a uśmiech tylko dodatkowo sugerował, że to nic takiego. - Ha, przekonałam cię do spacerów?
Ostatnio nie wydawał się być chętnym do podobnej wyprawy. Albo to coraz większe zmiany, albo trafiła na jego lepszy dzień! A jeśli to to drugie, chyba był to pierwszy raz... I nie miała najmniejszego pojęcia, że to próba zaproszenia jej na podobną wycieczkę. Bo czemu miałby nie chcieć zaprosić jej wprost?
- No właśnie. Inaczej byłabym na siebie nieźle wkurwiona - przyznała, ale brzmiało to w jej ustach niezwykle lekko, a uśmiech tylko dodatkowo sugerował, że to nic takiego. - Ha, przekonałam cię do spacerów?
Ostatnio nie wydawał się być chętnym do podobnej wyprawy. Albo to coraz większe zmiany, albo trafiła na jego lepszy dzień! A jeśli to to drugie, chyba był to pierwszy raz... I nie miała najmniejszego pojęcia, że to próba zaproszenia jej na podobną wycieczkę. Bo czemu miałby nie chcieć zaprosić jej wprost?