04-06-2021, 07:34 PM
4 września, godzina 17:27
Ariadna właśnie skończyła pisać list do rodziny i żeby nie spędzić całego dnia przed ciepłym kominkiem, postanowiła w końcu wyjść do sowiarni i wysłać do Doliny Godryka list, który czekał na swoją chwilę już od samego rana.
Pobiegła więc do swojego dormitorium, chwyciła zapakowany list i szybko pobiegła do siedziby Hogwarckich sów.
Weszła do wieży w której hulał wiatr, od razu unosząc wzrok w górę, rozglądając się za swoim puszczykiem. Kiedy jej wzrok obniżył trochę kurs zdała sobie sprawę, że nie jest w sowiarni sama, a kiedy ujrzała przed sobą pierwszoroczną na jej twarzy ukazał się szeroki uśmiech.
-Cześć! Też wpadłaś na pomysł wysłania listu do rodziny? - Spytała, spoglądając na Puchonkę. Złaź wiem że chcesz rzekła do puchacza który stąpał na żerdzi z nogi na nogę, wyglądając przy tym, jakby miał ochotę rozprostować skrzydła. Bez wątpienia nadawał się do jakiej kol wiek wycieczki, jaką miała zamiar mu zaoferować, przywiązując mu do nóżki średniej wielkości kopertę zaadresowaną do rodziców.
- Pomóc Ci - powiedziała na wstępie i sowa zleciała jej na przedramię.
Ariadna właśnie skończyła pisać list do rodziny i żeby nie spędzić całego dnia przed ciepłym kominkiem, postanowiła w końcu wyjść do sowiarni i wysłać do Doliny Godryka list, który czekał na swoją chwilę już od samego rana.
Pobiegła więc do swojego dormitorium, chwyciła zapakowany list i szybko pobiegła do siedziby Hogwarckich sów.
Weszła do wieży w której hulał wiatr, od razu unosząc wzrok w górę, rozglądając się za swoim puszczykiem. Kiedy jej wzrok obniżył trochę kurs zdała sobie sprawę, że nie jest w sowiarni sama, a kiedy ujrzała przed sobą pierwszoroczną na jej twarzy ukazał się szeroki uśmiech.
-Cześć! Też wpadłaś na pomysł wysłania listu do rodziny? - Spytała, spoglądając na Puchonkę. Złaź wiem że chcesz rzekła do puchacza który stąpał na żerdzi z nogi na nogę, wyglądając przy tym, jakby miał ochotę rozprostować skrzydła. Bez wątpienia nadawał się do jakiej kol wiek wycieczki, jaką miała zamiar mu zaoferować, przywiązując mu do nóżki średniej wielkości kopertę zaadresowaną do rodziców.
- Pomóc Ci - powiedziała na wstępie i sowa zleciała jej na przedramię.