08-06-2021, 10:54 PM
To było niemal porażające jak zupełnie inaczej widzieli jej wpadki, wypadki czy drobne potknięcia. Dla niego to nie było nic wielkiego, drobne rzeczy, które zdarzały jej się częściej, bo taką była roztargnioną osóbką. Nie widział jednak w tym nic złego, ot taka była i taką ją poznał i zaakceptował. Może właśnie dlatego patrzyli na to inaczej? Jego jedynym zadaniem było spostrzec i zaakceptować jej wady i zalety, nie musiał z nimi żyć tak bezpośrednio, nie wpływały na jego dzień tak jak na jej. Więc jego omijała irytacja z tym związana, jedynie pełen optymizmu, o dziwo!, mógł jej czasem pomóc, a nawet w ten sposób dać sobie pretekst na spędzenie razem czasu.
- Lubię spacery, wcześniej też lubiłem. Tylko zwykle mi się nie chce. Ale dzisiaj jest ciepło, szkoda dnia, tak uważam.
I ty też byś mogła...
- Pewnie się przejdę na plażę przy jeziorze, pływać nie będę, ale może sobie pochodzę na brzegu czy coś. - Wzruszył ramieniem. Oczywiście świadomie to mówił, bo przecież ona bardzo lubiła wodę! Może chciałaby się kąpać, albo coś?
- Puszczałaś kiedyś kaczki na wodzie? - Zapytał spontanicznie.
- Lubię spacery, wcześniej też lubiłem. Tylko zwykle mi się nie chce. Ale dzisiaj jest ciepło, szkoda dnia, tak uważam.
I ty też byś mogła...
- Pewnie się przejdę na plażę przy jeziorze, pływać nie będę, ale może sobie pochodzę na brzegu czy coś. - Wzruszył ramieniem. Oczywiście świadomie to mówił, bo przecież ona bardzo lubiła wodę! Może chciałaby się kąpać, albo coś?
- Puszczałaś kiedyś kaczki na wodzie? - Zapytał spontanicznie.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."