12-06-2021, 03:41 AM
Ethanowi naprawdę odpowiadało zarówno szaleństwo, jak i brak odpowiedzialności! Jedyny problem polegał na tym, że jego wizja szaleństwa oraz wizja Aurory były od siebie niesamowicie dalekie. Puchonka chciała spędzić pełnię w lesie pełnym agresywnych potomków wilkołaków, z kolei on spędził ostatnią noc na... Cóż, ćpaniu z Heather. Może i oboje byli w stanie zrobić sobie krzywdę, ale zdaje się, że mieli na to bardzo odmienne sposoby.
- O tak, też się cieszę za każdym razem, kiedy się zgadzamy - mruknął przewracając oczami, jednak na jego usta wkradł się lekki uśmiech.
Oczywiście jasno dawał tu do zrozumienia, że wcale nie zgadzali się ze sobą tak często, niemniej jednak jednocześnie w tej chwili wcale nie przeszkadzało mu to aż tak bardzo. A przynajmniej póki jeszcze wierzył, że wcale nie pójdą na spotkanie z wilkołaczątkami...
- Och, więc mówisz, że wybieranie się nocą do Zakazanego Lasu w poszukiwaniu wielkich wilków nie jest tak do końca rozsądne? - spytał szybko z bardzo wyraźną satysfakcją w głosie.
Tak, teraz z nią wygrał, przynajmniej w swojej głowie! I niech tylko nie zabiera mu tego zwycięstwa zbyt szybko...
- Nie wiem, słyszałaś może o kąpielach w pełnię? - spytał tajemniczo... Z tym, że krył się za tym wszystkim blef, improwizował. Nawet nie wiedział, że to dzisiaj jest pełnia, póki Aurora mu o tym nie przypomniała, ale wyciągnięcie ją do jeziora chyba było lepszym pomysłem niż spacer po lesie, prawda? Przynajmniej nie wydawało mu się, by jeziora nocą (czy kiedykolwiek) było niebezpiecznie... Jasne, żyło w nim całe mnóstwo stworzeń i pewnie co najmniej połowa z nich nie życzyła sobie towarzystwa, ale nie byłaby to wcale wyprawa na dno.
- O tak, też się cieszę za każdym razem, kiedy się zgadzamy - mruknął przewracając oczami, jednak na jego usta wkradł się lekki uśmiech.
Oczywiście jasno dawał tu do zrozumienia, że wcale nie zgadzali się ze sobą tak często, niemniej jednak jednocześnie w tej chwili wcale nie przeszkadzało mu to aż tak bardzo. A przynajmniej póki jeszcze wierzył, że wcale nie pójdą na spotkanie z wilkołaczątkami...
- Och, więc mówisz, że wybieranie się nocą do Zakazanego Lasu w poszukiwaniu wielkich wilków nie jest tak do końca rozsądne? - spytał szybko z bardzo wyraźną satysfakcją w głosie.
Tak, teraz z nią wygrał, przynajmniej w swojej głowie! I niech tylko nie zabiera mu tego zwycięstwa zbyt szybko...
- Nie wiem, słyszałaś może o kąpielach w pełnię? - spytał tajemniczo... Z tym, że krył się za tym wszystkim blef, improwizował. Nawet nie wiedział, że to dzisiaj jest pełnia, póki Aurora mu o tym nie przypomniała, ale wyciągnięcie ją do jeziora chyba było lepszym pomysłem niż spacer po lesie, prawda? Przynajmniej nie wydawało mu się, by jeziora nocą (czy kiedykolwiek) było niebezpiecznie... Jasne, żyło w nim całe mnóstwo stworzeń i pewnie co najmniej połowa z nich nie życzyła sobie towarzystwa, ale nie byłaby to wcale wyprawa na dno.