17-06-2021, 11:17 PM
W związku z tym, że Teddy nie potrafił zbyt długo usiedzieć na tyłku w jednym miejscu, to znał kilka bardzo ciekawych i czasem nawet zaskakujących miejsc na miłe spędzenie czasu. W zależności, czy ten czas miał być spędzony na nauce, na relaksie, czy na poważnej rozmowie - potrafił wybrać ze swojego katalogu poznanych lokacji coś pasującego do atmosfery. Oczywiście nadal pozostawało mu całe mnóstwo tajemnic Hogwartu do odkrycia, ale całkiem spory procent zamku i jego okolic już zdążył zwiedzić.
A gdzie lepiej spędzić słoneczne, rześkie popołudnie, niż właśnie na hamaku? Taka mała namiastka wakacji to zdecydowanie przyjemna opcja. Jak już obydwoje usiedli na całkiem szerokiej siatce, Teddy zmienił pozycję na dużo wygodniejszą do rozmowy - siad turecki. W ten sposób mógł być zwrócony przodem do koleżanki i nie musiał wykręcać głowy, żeby na nią patrzeć.
-Ha, zgodzę się z tym, że w szkole dzieją się ciekawsze rzeczy, choćby dlatego, że sam zamek jest przesiąknięty magią. - Dla niego z pewnością Hogwart był pod tym względem ciekawszy, bo przecież nikt w jego rodzinie nie jest czarodziejem, więc w domu naczynia zmywa się ręcznie, torby z zakupami przenosi się za pomocą siły mięśni, Do spierania uciążliwych plam używa się odplamiacza. Co wcale nie znaczyło, że nudził się w rodzinnym domu, wręcz przeciwnie. Zachęcony pytaniem Aspasii o jego wakacje, uśmiechnął się szeroko, zanim zaczął opowiadać.
- Odkąd chodzę do Hogwartu i spędzam w domu tylko czas letni, to rodzic i siostra chyba wzięli sobie za punkt honoru nadrabianie dziesięciu miesięcy roku szkolnego beze mnie, bo niemal codziennie wymyślają coś innego do roboty. A już szczególnie siostra! Nie wiem na ilu byłem ogniskach w tym roku... - Z rozbawieniem pokręcił głową, bo stracił rachubę już w połowie lipca. - Ale za to w te wakacje po raz pierwszy wybrałem się sam w podróż pociągiem ze Szkocji do Anglii, żeby odwiedzić przyjaciół! I muszę przyznać, że to zupełnie co innego jechać samemu, niż z innymi uczniami Hogwartu. - Rozłożył ręce jakby w geście niedowierzania dla tego faktu. Co prawda ta podróż odbyła się w nocy, więc większość przespał, ale kiedy nie spał, to nawet nie bardzo miał się do kogo odezwać.
- Ty byłaś może gdzieś w tym roku? - Uniósł nieco brwi, chcąc zachęcić Się do choć odrobiny zwierzeń. Ciekawiło go jak dzieciaki z czystokrwistych, bogatych rodów spędzały wakacje, bo z pewnością było to coś zupełnie innego niż dla mugolaków.
Pochylił się nieco w bok, żeby zerwać jeden z białych kwiatków polnych, których wokół hamaka było sporo, po czym trochę bezwiednie kręcił jego łodyżkę między palcami na tyle delikatnie, żeby roślince nie zrobić więcej krzywdy, niż samo zerwanie.
A gdzie lepiej spędzić słoneczne, rześkie popołudnie, niż właśnie na hamaku? Taka mała namiastka wakacji to zdecydowanie przyjemna opcja. Jak już obydwoje usiedli na całkiem szerokiej siatce, Teddy zmienił pozycję na dużo wygodniejszą do rozmowy - siad turecki. W ten sposób mógł być zwrócony przodem do koleżanki i nie musiał wykręcać głowy, żeby na nią patrzeć.
-Ha, zgodzę się z tym, że w szkole dzieją się ciekawsze rzeczy, choćby dlatego, że sam zamek jest przesiąknięty magią. - Dla niego z pewnością Hogwart był pod tym względem ciekawszy, bo przecież nikt w jego rodzinie nie jest czarodziejem, więc w domu naczynia zmywa się ręcznie, torby z zakupami przenosi się za pomocą siły mięśni, Do spierania uciążliwych plam używa się odplamiacza. Co wcale nie znaczyło, że nudził się w rodzinnym domu, wręcz przeciwnie. Zachęcony pytaniem Aspasii o jego wakacje, uśmiechnął się szeroko, zanim zaczął opowiadać.
- Odkąd chodzę do Hogwartu i spędzam w domu tylko czas letni, to rodzic i siostra chyba wzięli sobie za punkt honoru nadrabianie dziesięciu miesięcy roku szkolnego beze mnie, bo niemal codziennie wymyślają coś innego do roboty. A już szczególnie siostra! Nie wiem na ilu byłem ogniskach w tym roku... - Z rozbawieniem pokręcił głową, bo stracił rachubę już w połowie lipca. - Ale za to w te wakacje po raz pierwszy wybrałem się sam w podróż pociągiem ze Szkocji do Anglii, żeby odwiedzić przyjaciół! I muszę przyznać, że to zupełnie co innego jechać samemu, niż z innymi uczniami Hogwartu. - Rozłożył ręce jakby w geście niedowierzania dla tego faktu. Co prawda ta podróż odbyła się w nocy, więc większość przespał, ale kiedy nie spał, to nawet nie bardzo miał się do kogo odezwać.
- Ty byłaś może gdzieś w tym roku? - Uniósł nieco brwi, chcąc zachęcić Się do choć odrobiny zwierzeń. Ciekawiło go jak dzieciaki z czystokrwistych, bogatych rodów spędzały wakacje, bo z pewnością było to coś zupełnie innego niż dla mugolaków.
Pochylił się nieco w bok, żeby zerwać jeden z białych kwiatków polnych, których wokół hamaka było sporo, po czym trochę bezwiednie kręcił jego łodyżkę między palcami na tyle delikatnie, żeby roślince nie zrobić więcej krzywdy, niż samo zerwanie.