21-06-2021, 06:46 PM
Nie była zadowolona, gdy matka z ojcem zabierała ją na peron, z którego miała odjechać pociągiem do Hogwartu. Wolała latać po polach i lasach, niż siedzieć ubrana w jakiś krępujący ruchy mundurek w klasach szkolnych. Okropnie się bała tego miejsca, nie wiedziała, czy będzie pasować i czy w ogóle powinna pasować. Przeczytała wszystkie książki szkolne, ale nadal nie pojmowała tego jak będą przebiegać te lekcje. Przerażało ją to jak mama opowiadała, że spędza się tam większość czasu w ławkach słuchając wykładów i czarując. Przytulała do siebie klatkę z Piratem i gapiła się na wielki pociąg, który świszczał, buchał gwizdał i przerażał swoją masywnością. Obserwowała innych uczniów, którzy byli tak cholernie uradowani swoim przybyciem w to miejsce, że jej żołądek jeszcze bardziej fikał i wkręcał jej kit, że powinna zwrócić owsiankę z owocami w tym momencie, tu i teraz na ten chodnik. Zamiast tego odstawiła Pirata i przytuliła matkę najmocniej jak potrafiła.
Jej ojciec patrzył wszędzie tylko nie na nią. Wiedziała, że tak właśnie okazywał swoje uczucia, że chciał być silny i nie chciał pokazać, że wolałby ją mieć w domu.
— Mamusiu, wolę zostać w domu. Nawet nie będę uciekać tak często do lasu, obiecuję. – mama tylko uśmiechnęła się powstrzymując uparcie krążące w kącikach oczu łzy.
— Będzie dobrze. Zdobędziesz masę przyjaciół i będziesz fantastyczną Ivy. – po chwili nadszedł ten czas, aby dziewczynka wsiadła do pociągu, ostatni raz pożegnała się z rodzicami i znalazła dla siebie miejsce w przedziałach.
Ciągnęła za sobą kufer i klatkę szukając wolnego miejsca. W końcu dotarła do względnie pustego przedziału. Siedział tu tylko jakiś chłopiec, ale spał. Nie rozumiała jak można tak szybko zasnąć. Zdawał się wyglądać tak jakby nigdy nie opuszczał tego miejsca. Nie fatygowała się nawet go budzić. Wsadziła z trudem kufer na odpowiednie miejsce i wbiła wzrok w okno patrząc na mijane okolice. Zaczęło ją to nawet nużyć, ale nie zamierzała się poddać i usnąć. Musiała znać drogę powrotną w razie czego. Taka podróż była zdecydowanie zbyt nudna, zbyt długa i monotonna. Nieodpowiednia do jej umiłowania wolności.