22-06-2021, 01:29 AM
- Wow, kurwa, niesamowite, jak się nie ruszasz, to tego nie słychać - odparł od razu w reakcji obronnej, przewracając przy tym oczami.
Przecież słyszałby go, gdyby tylko robił cokolwiek poza czajeniem się w ciemności! Nie musiał wciąż podkreślać, jaki był zajebisty, skoro Philip i tak już to wi-... To znaczy, nie musiał być takim bucem - o tym Philip również w jakimś stopniu już wiedział.
Nie bez powodu uwagę młodszego Ślizgona szybko skupiło wspomnienie o paleniu - i nie chodziło tylko o ich niechlubne pierwsze starcie, kiedy to groził mu szlabanem. Teraz mogło się to potoczyć trochę inaczej. Aaron nie mógł wiedzieć, jak rozległy wpływ miał na Philipa. Oczywiście widział wszystkie jego reakcje, z których zwykle poprawnie wszystko odczytywał... Nie wiedział z kolei o tym, że sprowokował do próby opanowania sztuki palenia. Na szczęście Ian już wcześniej zdecydował, że jest w tym coś cool i chociaż Philip początkowo nie podzielał tego zainteresowania, dostał jasny bodziec do podkradania bratu papierosów. Co z kolei oznaczało, że miał teraz idealną szansę na popisanie się przed Aaronem! Pytanie, dlaczego chciał popisywać się przed chłopakiem zamąciło w jego głowie ledwie dwie sekundy. Nie było to teraz ważne! Ważna była sama szansa, która mogła tak prędko się nie powtórzyć.
Zmierzył jego sylwetkę wzrokiem tuż przed odpowiedzią, po czym najciszej jak potrafił, wziął głębszy wdech.
- Dobra, to daj jednego i to wcale nie wyjdzie tak, że łamiesz ze trzy punkty regulaminu chuj wie po co.
Czy to brzmiało wystarczająco cool? Po tych paru rozmowach z Aaronem wiedział już, że zaraz wszystko może obrócić przeciwko niemu, ale póki co był z siebie umiarkowanie dumny. W dodatku celowo zignorował jego pytanie. Trochę aby spróbować dominować w rozmowie, a trochę dlatego, że miał nadzieję nie musieć już wracać do tego pytania...
Przecież słyszałby go, gdyby tylko robił cokolwiek poza czajeniem się w ciemności! Nie musiał wciąż podkreślać, jaki był zajebisty, skoro Philip i tak już to wi-... To znaczy, nie musiał być takim bucem - o tym Philip również w jakimś stopniu już wiedział.
Nie bez powodu uwagę młodszego Ślizgona szybko skupiło wspomnienie o paleniu - i nie chodziło tylko o ich niechlubne pierwsze starcie, kiedy to groził mu szlabanem. Teraz mogło się to potoczyć trochę inaczej. Aaron nie mógł wiedzieć, jak rozległy wpływ miał na Philipa. Oczywiście widział wszystkie jego reakcje, z których zwykle poprawnie wszystko odczytywał... Nie wiedział z kolei o tym, że sprowokował do próby opanowania sztuki palenia. Na szczęście Ian już wcześniej zdecydował, że jest w tym coś cool i chociaż Philip początkowo nie podzielał tego zainteresowania, dostał jasny bodziec do podkradania bratu papierosów. Co z kolei oznaczało, że miał teraz idealną szansę na popisanie się przed Aaronem! Pytanie, dlaczego chciał popisywać się przed chłopakiem zamąciło w jego głowie ledwie dwie sekundy. Nie było to teraz ważne! Ważna była sama szansa, która mogła tak prędko się nie powtórzyć.
Zmierzył jego sylwetkę wzrokiem tuż przed odpowiedzią, po czym najciszej jak potrafił, wziął głębszy wdech.
- Dobra, to daj jednego i to wcale nie wyjdzie tak, że łamiesz ze trzy punkty regulaminu chuj wie po co.
Czy to brzmiało wystarczająco cool? Po tych paru rozmowach z Aaronem wiedział już, że zaraz wszystko może obrócić przeciwko niemu, ale póki co był z siebie umiarkowanie dumny. W dodatku celowo zignorował jego pytanie. Trochę aby spróbować dominować w rozmowie, a trochę dlatego, że miał nadzieję nie musieć już wracać do tego pytania...