22-06-2021, 09:41 PM
Słuchał jej w milczeniu i faktycznie w miarę jak mówiła, w zasadzie powiedziałby dokładnie to samo co ona. Ba, nawet jej myśli, choć ich nie znał, były odzwierciedleniem jego opinii, miała przecież rację - jeśli jego dziadek nie starał się być użyteczznym, dlaczego miałby ktokolwiek inny? Poza tym, inna sprawa, że przez "pomoc" matki nieszczególnie dobrze kojarzyła mu się praktyczna praca z innymi. Było to dla niego w odczuciu narzucające, wymagającce i agresywne nawet, nie dziwne więc, że i do dziadka o rady się nie prosił. Nie miał zamiaru sam na siebie zrzucić drugiego nadambitnego tyrana ze skrajną potrzebą kontroli wszystkiego dookoła.
Pokiwał więc tylko głową w niemej zgodzie. Nie musiał nic mówić, komentować, nie czuł potrzeby. Zgadzał się, a w przeciwieństwie do rudowłosej, rzadko czuł potrzebę mówienia tak ogólnie. Gdyby mógł, pewnie wcale by nic nie mówił, jednak życie oczekiwało komunikacji, której zazwyczaj on sam unikał.
Uniósł kącik ust na jej ostatnie słowa.
- Zaufam na słowo. - Spojrzał na wianek, kiwając zaraz na niego lekko. - Pani jesień? - rzucił z lekkim rozbawieniem. W sumie faktycznie "panią jesień" obrazowało się jako rudą, nawet pasowało!
Pokiwał więc tylko głową w niemej zgodzie. Nie musiał nic mówić, komentować, nie czuł potrzeby. Zgadzał się, a w przeciwieństwie do rudowłosej, rzadko czuł potrzebę mówienia tak ogólnie. Gdyby mógł, pewnie wcale by nic nie mówił, jednak życie oczekiwało komunikacji, której zazwyczaj on sam unikał.
Uniósł kącik ust na jej ostatnie słowa.
- Zaufam na słowo. - Spojrzał na wianek, kiwając zaraz na niego lekko. - Pani jesień? - rzucił z lekkim rozbawieniem. W sumie faktycznie "panią jesień" obrazowało się jako rudą, nawet pasowało!
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."