24-06-2021, 10:39 PM
Fakt, jego rodzicielka zaganiając go do nauki nie przejmowała się nigdy faktem, że Colin spędza akurat czas z Avą. Bardzo często bywało więc tak, że uczyli się razem, czy tego chcieli czy nie. Z czasem na szczęście matka odpuściła sobie stanie nad nimi i sprawdzanie ich postępów, ale nawyk wspólnej nauki niejako im został. Zawsze to ciekawiej siedzieć nad podręcznikami z kimś innym, a nie samotnie.
- Cóż, nie zdarzyło mi się spać pod drzwiami, więc ciężko mi coś na ten temat powiedzieć. Ale spokojnie, jeśli nie znasz rozwiązania, to zawsze możesz poczekać na kogoś innego, kto przyjdzie po tobie, i wejść razem z nim jeśli on odpowie - powiedział rozbawiony. Ava i te jej pomysły. Spanie na schodach w Hogwarcie nie mogło skończyć się dobrze. Nie wyobrażał sobie, jak by to było zostać obudzonym podczas takiej drzemki przez przelatującego przez ciało ducha. Coś okropnego. - No pewnie. W końcu nie znam odpowiedzi na każde pytanie - stwierdził, uśmiechając się do przyjaciółki. Może i na świecie istnieli tacy geniusze, ale on do nich nie należał. Nie żeby jakoś bardzo tego żałował. - W sumie to nigdy jakoś specjalnie się na tych zagadkach i pytaniach nie skupiałem - przyznał, marszcząc brwi. Która była najtrudniejsza? Chyba nie potrafił tego w tej chwili określić.
Był już przyzwyczajony do tego, że Ava raczej nie tańczyła razem z nim. Czasem tego żałował, bo jednak zawsze lepiej jest pobawić się razem, ale nie zamierzał zmuszać przyjaciółki do czegoś, na co nie miała ochoty. Jeśli kiedyś będzie chciała pouczyć się tańca, to z chęcią jej pomoże. Ale nic na siłę. Zaczął jednak nucić razem z nią. Musiał przyznać, ze wybrała dobry kawałek.
- Wiem, że chcesz zobaczyć moją twarz wbitą w ziemię i zakrwawioną, ale jeszcze poczekasz na taką atrakcję. Pewnie do jakiegoś meczu - odpowiedział rozbawiony. Jako gracz quidditcha czasem obrywał tłuczkiem od innych pałkarzy. Ryzyko zawodowe. Zawsze miał jednak nadzieję, że nie oberwie na tyle mocno, by musieć zrezygnować z tańca. - Właśnie, będziesz mi kibicować na meczach, nie? - zapytał, zwalniając swoje pląsy i patrząc na Avę spod przymrużonych powiek.
- Cóż, nie zdarzyło mi się spać pod drzwiami, więc ciężko mi coś na ten temat powiedzieć. Ale spokojnie, jeśli nie znasz rozwiązania, to zawsze możesz poczekać na kogoś innego, kto przyjdzie po tobie, i wejść razem z nim jeśli on odpowie - powiedział rozbawiony. Ava i te jej pomysły. Spanie na schodach w Hogwarcie nie mogło skończyć się dobrze. Nie wyobrażał sobie, jak by to było zostać obudzonym podczas takiej drzemki przez przelatującego przez ciało ducha. Coś okropnego. - No pewnie. W końcu nie znam odpowiedzi na każde pytanie - stwierdził, uśmiechając się do przyjaciółki. Może i na świecie istnieli tacy geniusze, ale on do nich nie należał. Nie żeby jakoś bardzo tego żałował. - W sumie to nigdy jakoś specjalnie się na tych zagadkach i pytaniach nie skupiałem - przyznał, marszcząc brwi. Która była najtrudniejsza? Chyba nie potrafił tego w tej chwili określić.
Był już przyzwyczajony do tego, że Ava raczej nie tańczyła razem z nim. Czasem tego żałował, bo jednak zawsze lepiej jest pobawić się razem, ale nie zamierzał zmuszać przyjaciółki do czegoś, na co nie miała ochoty. Jeśli kiedyś będzie chciała pouczyć się tańca, to z chęcią jej pomoże. Ale nic na siłę. Zaczął jednak nucić razem z nią. Musiał przyznać, ze wybrała dobry kawałek.
- Wiem, że chcesz zobaczyć moją twarz wbitą w ziemię i zakrwawioną, ale jeszcze poczekasz na taką atrakcję. Pewnie do jakiegoś meczu - odpowiedział rozbawiony. Jako gracz quidditcha czasem obrywał tłuczkiem od innych pałkarzy. Ryzyko zawodowe. Zawsze miał jednak nadzieję, że nie oberwie na tyle mocno, by musieć zrezygnować z tańca. - Właśnie, będziesz mi kibicować na meczach, nie? - zapytał, zwalniając swoje pląsy i patrząc na Avę spod przymrużonych powiek.