25-06-2021, 05:36 PM
Pierwszy weekend dla Olka też zaczął się nie najgorzej. Mimo, że wstał dość późno udało mu się uporać już z większością zadanych prac domowych z pierwszego tygodnia nauki. Jak na razie nauczyciele nie zasypywali ich masa zadań do zrobienia, ale ślizgon wybierając przedmioty na ostatnie lata nauki podszedł do tego trochę zbyt ambitnie. Jak zwykle miał to w zwyczaju, przecenił swoje możliwości. Skutek tego był oczywiście taki, że kiedy inni mieli na razie spokój od wkuwania on o dziesiątej już był zagrzebany w książkach. Miał zaległości jeszcze z zeszłego roku, w tym wypadało by nie narobić sobie kolejnych. Zapewne siedziałby dalej w pokoju wspólnym i próbował odbębnić ostatnie wypracowanie, gdyby nie zrobiło się tam tłoczno i głośno. Ulewa zagnała całe towarzystwo wylegujące się na błoniach z powrotem do zamku. Jego odwrotnie – wygoniła. Podarował sobie dalszą naukę tego dnia i zdecydował się na spacer po terenach zamkowych. Nie miał konkretnego celu, mijając jezioro ponownie naszła go myśl, ze szkoda, że jest tak małe a w pobliżu Zamku nie ma większego zbiornika wodnego. Zawsze jak opuszczał dom brakowało mu żeglowania i wody. Pałętając się tak po błoniach dotarł do skraju zakazanego lasu przy którym znajdował się wybiegu dla zwierząt. Idąc wzdłuż ogrodzenia natknął się na opartą o drewniany płot Aurorę. Przystanął na chwile zastanawiając się czy podchodzić. Dziewczyna wyglądała co najmniej dziwnie. Po pierwsze cała ociekała wodą, po drugie głaskała powietrze.
Wiedział, że na terenach wybiegu pasą się testrale i że, są to niewidzialne stworzenia wykorzystywane do ciągnięcia powozów w Hogwarcie. Na tym jednak jego obszerna wiedza na ich temat się kończyła. Ciężko mu było interesować się potworkami, których nie jest w stanie zobaczyć to jak uczenie się teorii. Podejrzewał, że to właśnie do nich wyciąga rękę koleżanka z roku.
Ruszył powoli w jej kierunku zatrzymując się w niewielkiej odległości od ogrodzenia.
- Cześć – powiedział uśmiechając się lekko. Zlustrował spojrzeniem jej mokre ubranie, ale postanowił narazie tego nie komentować.
Wiedział, że na terenach wybiegu pasą się testrale i że, są to niewidzialne stworzenia wykorzystywane do ciągnięcia powozów w Hogwarcie. Na tym jednak jego obszerna wiedza na ich temat się kończyła. Ciężko mu było interesować się potworkami, których nie jest w stanie zobaczyć to jak uczenie się teorii. Podejrzewał, że to właśnie do nich wyciąga rękę koleżanka z roku.
Ruszył powoli w jej kierunku zatrzymując się w niewielkiej odległości od ogrodzenia.
- Cześć – powiedział uśmiechając się lekko. Zlustrował spojrzeniem jej mokre ubranie, ale postanowił narazie tego nie komentować.