28-06-2021, 11:04 PM
Raphael w zasadzie nie miał pojęcia - naturalnie - o podobnym zainteresowaniu Pascala, zatem uniósł brwi w zaskoczonym zainteresowaniu, unosząc lekko kącik ust. Nie spodziewał się by akurat to skupiło jego uwagę. Fakt jednak, że nie sądził by było to możliwe, chociażby z powodu, o którym wspomniała Oriane. Pokiwał głową potwierdzająco więc gdy powiedziała o kałamarnicy, patrząc na Pascala lekko tylko przepraszająco. Nie było na to akurat dobrej rady, ale może znajdzie cokolwiek innego, co mu się też spodoba? Może niekoniecznie zastąpi to hobby, ale jakkolwiek zrekompensuje. Tak jak on sam chadzał często do stajni szkolnych, najczęściej gdy było mu zbyt głośno lub trapiło go coś i potrzebował się wyciszyć.
Ale tym nie był gotów się dzielić.
- Wiesz, jest wiele miejsc w Hogwarcie, które też mogą okazać się interesujące. Przede wszystkim jest ogrom sal, które... Cóż, nikt nie wie do czego służą i czy w ogóle do czegoś poza samą rozrywką czy ciekawostką. Są sale z lampionami, imitujące kosmos, z chmurami, z pogodą, w pełni czarne, kiedyś natknąłem się też na salę muzyczną. I jest na pewno ogrom takich, których nie znam i nie widziałem, może i coś z wodą się znajdzie.
Wzruszył ramieniem delikatnie. Sam przecież nie wiedział czy takiej nie było, faktycznie ta szkoła była nieprzewidywalna i czasem zastanawiał się czy w pełni kontrolowana przez nauczycieli, bywało bowiem dość niebezpiecznie. Ze względu na Oriane i rozmowę z nią w wakacje nie miał jednak zamiaru o tym wspominać, coby bardziej jej nie zrazić. I tak była już dość wrogo nastawiona i czuł jej smutek gdy zostawiała za sobą poprzednią szkołę. Poniekąd i jego to smuciło. Wyobrażał sobie jak ważna musiała być dla niej ta szkoła, jak bezpieczna i znajoma. Wyraźnie czuła się w niej bardzo dobrze i był to jej dom, tak jak dla niego Hogwart. Było mu przykro, że była zmuszona to zmieniać. Ona i Pascal, nie tylko odcięty od szkoły i znajomych, ale i ukochanego hobby, jak widać.
- Będzie dobrze. - Podsumował ciszej, przenosząc nieco zamyślony wzrok za okno, wodząc spojrzeniem po mijanych szybko krajobrazach.
Ale tym nie był gotów się dzielić.
- Wiesz, jest wiele miejsc w Hogwarcie, które też mogą okazać się interesujące. Przede wszystkim jest ogrom sal, które... Cóż, nikt nie wie do czego służą i czy w ogóle do czegoś poza samą rozrywką czy ciekawostką. Są sale z lampionami, imitujące kosmos, z chmurami, z pogodą, w pełni czarne, kiedyś natknąłem się też na salę muzyczną. I jest na pewno ogrom takich, których nie znam i nie widziałem, może i coś z wodą się znajdzie.
Wzruszył ramieniem delikatnie. Sam przecież nie wiedział czy takiej nie było, faktycznie ta szkoła była nieprzewidywalna i czasem zastanawiał się czy w pełni kontrolowana przez nauczycieli, bywało bowiem dość niebezpiecznie. Ze względu na Oriane i rozmowę z nią w wakacje nie miał jednak zamiaru o tym wspominać, coby bardziej jej nie zrazić. I tak była już dość wrogo nastawiona i czuł jej smutek gdy zostawiała za sobą poprzednią szkołę. Poniekąd i jego to smuciło. Wyobrażał sobie jak ważna musiała być dla niej ta szkoła, jak bezpieczna i znajoma. Wyraźnie czuła się w niej bardzo dobrze i był to jej dom, tak jak dla niego Hogwart. Było mu przykro, że była zmuszona to zmieniać. Ona i Pascal, nie tylko odcięty od szkoły i znajomych, ale i ukochanego hobby, jak widać.
- Będzie dobrze. - Podsumował ciszej, przenosząc nieco zamyślony wzrok za okno, wodząc spojrzeniem po mijanych szybko krajobrazach.