29-06-2021, 03:28 PM
- Wiesz, ostatecznie raczej ciężko byłoby dać takiemu szczurowi uciec z klatki i...
Zaciął się na chwilę. Zaraz... Zdaje się, że sowie też nieco ciężko dać uciec w czasie podróży pociągiem, a jednak wokół tego kręcił się cały problem. No dobrze, może wyszedł mu bardzo niedelikatny komentarz i w momencie, kiedy tylko sobie to uświadomił, skrzywił się lekko.
- Nie, zapomnij, wcale nie tak ciężko - sprostował pospiesznie, kręcąc głową z zażenowaniu własnymi słowami.
Przecież brzmiało to prawie, jakby oskarżał Aspasię! Raczej chciał osiągnąć coś zupełnie odwrotnego, pocieszając ją w jakiś sposób.
- Ale to... - zaczął znów, uważniej dobierając słowa. - Mało prawdopodobne. Za duży zbieg okoliczności.
Miał nadzieję, że ma rację. Co prawda nie był to jego problem, ale nie chciał też niepotrzebnych awantur dla Aspasii przez nieodpowiedzialność innej osoby... Albo równie niefortunny wypadek, tylko osoby wobec której byłby mniej wyrozumiały?
- Patrząc na większość mijanych przedziałów, nie byłoby to wcale takie złe - odparł uśmiechając się lekko na samą myśl, że faktycznie nie będzie musiał uczestniczyć, czy nawet być świadkiem gier, zabaw i dziwnych rozmów z innych przedziałów.
A jednak zaraz zwrócił wzrok nie ku oknu na zewnątrz, a tym przez które było widać alejkę, z której przed chwilą wyszli.
Zaciął się na chwilę. Zaraz... Zdaje się, że sowie też nieco ciężko dać uciec w czasie podróży pociągiem, a jednak wokół tego kręcił się cały problem. No dobrze, może wyszedł mu bardzo niedelikatny komentarz i w momencie, kiedy tylko sobie to uświadomił, skrzywił się lekko.
- Nie, zapomnij, wcale nie tak ciężko - sprostował pospiesznie, kręcąc głową z zażenowaniu własnymi słowami.
Przecież brzmiało to prawie, jakby oskarżał Aspasię! Raczej chciał osiągnąć coś zupełnie odwrotnego, pocieszając ją w jakiś sposób.
- Ale to... - zaczął znów, uważniej dobierając słowa. - Mało prawdopodobne. Za duży zbieg okoliczności.
Miał nadzieję, że ma rację. Co prawda nie był to jego problem, ale nie chciał też niepotrzebnych awantur dla Aspasii przez nieodpowiedzialność innej osoby... Albo równie niefortunny wypadek, tylko osoby wobec której byłby mniej wyrozumiały?
- Patrząc na większość mijanych przedziałów, nie byłoby to wcale takie złe - odparł uśmiechając się lekko na samą myśl, że faktycznie nie będzie musiał uczestniczyć, czy nawet być świadkiem gier, zabaw i dziwnych rozmów z innych przedziałów.
A jednak zaraz zwrócił wzrok nie ku oknu na zewnątrz, a tym przez które było widać alejkę, z której przed chwilą wyszli.