30-06-2021, 09:29 AM
Po niefortunnym zdarzeniu na peronie, na którym niemal cała szkoła miała okazję podziwiać zawartość walizki panny Montrose, w tym jej bieliznę, Cassandra pożegnawszy się z koleżankami, które były najbliższymi świadkami, postanowiła udać się do przedziału. Może tam na chwilę uda jej się zapomnieć, że jej kolorowe majtki były dosłownie wszędzie. Niby nie powinno to być żadnym wstydem, bo każdy nosił bieliznę, ale Krukonka jakoś nigdy nie była fanką świecenia nią przed innymi.
Skierowała się w stronę pociągu, który niedługo miał odjeżdżać i weszła do środka z nadzieją, że uda jej się znaleźć przedział. Domyślała się, że wiele z nich będzie już zajętych, ale kto wie, może gdzieś będzie kącik dla niej wśród przyjaciół. A może powinna udać się do przedziału prefektów? Była pewna, że reszta już tam siedzi. Tylko czy tam chciała się znaleźć na samym początku?
Witając się z innymi uczniami, których kojarzyła, zamieniając z nimi kilka słów, nie mając za dużo czasu (przynajmniej póki co) na dłuższe pogawędki, ostatecznie wtaszczyła się do pierwszego lepszego wolnego przedziału.
Zostawiła swoje rzeczy, wypuszczając kota, który domagał się wolności i poszła przejść się po pociągu, chcąc zorientować się kto dokładnie gdzie siedzi.
Kilka chwil później, kiedy dało się słyszeć donośny dźwięk gwizdka, wróciła do siebie. Była głodna, musiała koniecznie coś zjeść.
Uśmiechnęła się szeroko, kiedy okazało się, że w przedziale, który wcześniej zajęła, siedział ktoś jeszcze.
-O, Ivy, wróciłaś! Jak ja cię dawno nie widziałam. Nawet nie wiesz, jak dziwnie bez ciebie było - powiedziała już na wstępie, siadając naprzeciwko koleżanki z domu, która wcześniej dzieliła z nią dormitorium, później znikając na kilka miesięcy.
Skierowała się w stronę pociągu, który niedługo miał odjeżdżać i weszła do środka z nadzieją, że uda jej się znaleźć przedział. Domyślała się, że wiele z nich będzie już zajętych, ale kto wie, może gdzieś będzie kącik dla niej wśród przyjaciół. A może powinna udać się do przedziału prefektów? Była pewna, że reszta już tam siedzi. Tylko czy tam chciała się znaleźć na samym początku?
Witając się z innymi uczniami, których kojarzyła, zamieniając z nimi kilka słów, nie mając za dużo czasu (przynajmniej póki co) na dłuższe pogawędki, ostatecznie wtaszczyła się do pierwszego lepszego wolnego przedziału.
Zostawiła swoje rzeczy, wypuszczając kota, który domagał się wolności i poszła przejść się po pociągu, chcąc zorientować się kto dokładnie gdzie siedzi.
Kilka chwil później, kiedy dało się słyszeć donośny dźwięk gwizdka, wróciła do siebie. Była głodna, musiała koniecznie coś zjeść.
Uśmiechnęła się szeroko, kiedy okazało się, że w przedziale, który wcześniej zajęła, siedział ktoś jeszcze.
-O, Ivy, wróciłaś! Jak ja cię dawno nie widziałam. Nawet nie wiesz, jak dziwnie bez ciebie było - powiedziała już na wstępie, siadając naprzeciwko koleżanki z domu, która wcześniej dzieliła z nią dormitorium, później znikając na kilka miesięcy.