30-06-2021, 10:03 AM
Kitty musiała ochłonąć po tym, co miało miejsce chwilę temu. Niby nic takiego, ale z jakiegoś powodu chłopak, który teoretycznie ją uratował sprawił, że podniosło jej się ciśnienie. Nie była kimś, kogo łatwo było wyprowadzić z równowagi, ale nie było to też niemożliwe, co można było zaobserwować chociażby teraz, kiedy kolor jej włosów zdecydowanie pociemniał. Wcześniej różowe, teraz zaczynały wchodzić w głęboki fiolet.
Poprawiła kosmyki, mrucząc coś do siebie i skierowała się w stronę stojących nieopodal przyjaciół, którzy wesoło gaworzyli.
W międzyczasie zdążyła podejść do niej osoba, której powinna się spodziewać, a o której na chwilę zapomniała.
Simon. Gryfon z ostatniego roku, który zdawał się mieć jakiś interes do panny Conners. A może tylko jej się tak wydawało? Miała jednak dziwne wrażenie, że chłopak pojawiał się dość często w zasięgu jej wzroku, nie mówiąc o sferze komfortu, która czasami zostawała naruszona. Niby nic do niego nie miała, a jednak czasami czuła się przy nim dość awkward.
-Cześć Simon. Och to? Jakiś bezczelny uczeń, chyba z wymiany. Nie widziałam go tu wcześniej - odpowiedziała, oglądając się jeszcze za nieznajomym, który zdawał się nawet nie przejmować tym, że oskarżyła go o obłapianie przy innych.
-Tak. Poradziłam sobie z nim, dzięki - rzuciła, wracając do Gryfona. - Ciekawe w jakim będzie domu. Mniejsza, będę musiała ostrzec przed nim koleżanki. Podekscytowany podróżą? - spytała, chociaż coś jej mówiło, że nie powinna. Zdecydowanie bardziej pasowało tu spławienie go, ale Kitty mimo wszystko nie umiała być złośliwa. Nie, kiedy chodziło o coś takiego jak potrzeba atencji, którą najwidoczniej wykazywał chłopak.
Poprawiła kosmyki, mrucząc coś do siebie i skierowała się w stronę stojących nieopodal przyjaciół, którzy wesoło gaworzyli.
W międzyczasie zdążyła podejść do niej osoba, której powinna się spodziewać, a o której na chwilę zapomniała.
Simon. Gryfon z ostatniego roku, który zdawał się mieć jakiś interes do panny Conners. A może tylko jej się tak wydawało? Miała jednak dziwne wrażenie, że chłopak pojawiał się dość często w zasięgu jej wzroku, nie mówiąc o sferze komfortu, która czasami zostawała naruszona. Niby nic do niego nie miała, a jednak czasami czuła się przy nim dość awkward.
-Cześć Simon. Och to? Jakiś bezczelny uczeń, chyba z wymiany. Nie widziałam go tu wcześniej - odpowiedziała, oglądając się jeszcze za nieznajomym, który zdawał się nawet nie przejmować tym, że oskarżyła go o obłapianie przy innych.
-Tak. Poradziłam sobie z nim, dzięki - rzuciła, wracając do Gryfona. - Ciekawe w jakim będzie domu. Mniejsza, będę musiała ostrzec przed nim koleżanki. Podekscytowany podróżą? - spytała, chociaż coś jej mówiło, że nie powinna. Zdecydowanie bardziej pasowało tu spławienie go, ale Kitty mimo wszystko nie umiała być złośliwa. Nie, kiedy chodziło o coś takiego jak potrzeba atencji, którą najwidoczniej wykazywał chłopak.