30-06-2021, 11:03 PM
Chyba śnił, że Romilly mu cokolwiek powie! On nie był typem psiapsi opowiadającej o swoich aktualnych miłostkach, raczej odpalał mu się wręcz odruch obronny i potrzeba pilnowania czy aby na pewno zainteresowanie nie jest czymś zagrażającym mu czy rudowłosej. W jakikolwiek sposób, w zasadzie był osobą tak przepełnioną nieufnością wobec innych, że nawet jeśli nie były to sytuacje faktycznie mające pole do krzywdy, on i tak się jej spodziewał. Nie chciał wcale sprawdzać co mogło nią być, lepiej zapobiec i tak, w razie W.
- O nie twój interes. - rzucił nieco ponuro, angażując się jakoś bardziej w nieszczęsne kaczki skaczące po wodzie. Było to oczyszczające w jakiś sposób, faktycznie, i nagle żałował, że nie robił tego przedtem zbyt często, niemalże wcale. Teraz obiecał sobie, że będzie zaglądał tu częściej, i tak naprawdę zima mu również nie przeszkadzała póki nie było zamrażająco zimno i miał pełen zestaw otulenia, wraz ze skarpetami puchowymi, czapką i rękawiczkami. Generalnie najlepiej jakby widać było tylko oczy, wtedy najcieplej.
- Aż tak nie chcę wiedzieć. - rzucił trochę spokojniej, choć nadal był w tym złośliwy w swoim stylu. Trochę nie był pewien dlaczego w ogóle chłopak wiecznie próbuje z nim rozmawiać, i choć sam nie mógł przecież powiedzieć, że go nie lubi... Dlaczego? Dlaczego i on i Saoirse zdawali się odporni na jego naturalne motywy obronne w postaci bycia złośliwym bucem? No dobrze, Saoirse wiele razy mu tłumaczyła skąd u niej takie zachowanie, i może na tym etapie zaczynał w to wierzyć. A może było w tym coś jeszcze?
- Nie masz przyjaciół, że zdecydowałeś się spędzić czas akurat ze mną? - Zapytał, w teorii będąc jak zwykle sobą, w rzeczywistości sprytnie chcąc może uzyskać namiastkę odpowiedzi.
- O nie twój interes. - rzucił nieco ponuro, angażując się jakoś bardziej w nieszczęsne kaczki skaczące po wodzie. Było to oczyszczające w jakiś sposób, faktycznie, i nagle żałował, że nie robił tego przedtem zbyt często, niemalże wcale. Teraz obiecał sobie, że będzie zaglądał tu częściej, i tak naprawdę zima mu również nie przeszkadzała póki nie było zamrażająco zimno i miał pełen zestaw otulenia, wraz ze skarpetami puchowymi, czapką i rękawiczkami. Generalnie najlepiej jakby widać było tylko oczy, wtedy najcieplej.
- Aż tak nie chcę wiedzieć. - rzucił trochę spokojniej, choć nadal był w tym złośliwy w swoim stylu. Trochę nie był pewien dlaczego w ogóle chłopak wiecznie próbuje z nim rozmawiać, i choć sam nie mógł przecież powiedzieć, że go nie lubi... Dlaczego? Dlaczego i on i Saoirse zdawali się odporni na jego naturalne motywy obronne w postaci bycia złośliwym bucem? No dobrze, Saoirse wiele razy mu tłumaczyła skąd u niej takie zachowanie, i może na tym etapie zaczynał w to wierzyć. A może było w tym coś jeszcze?
- Nie masz przyjaciół, że zdecydowałeś się spędzić czas akurat ze mną? - Zapytał, w teorii będąc jak zwykle sobą, w rzeczywistości sprytnie chcąc może uzyskać namiastkę odpowiedzi.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."