05-07-2021, 11:18 PM
Pustka pożerała ją niczym łasuch bożonarodzeniowe ciastka z dyni. Łapało, ściskało i zadawało jej sadystyczny ból, którego nie potrafiła określić. Zrzucała wszystko, co kiedyś kochała na dno jakiejś smolistej brei i miała nadzieję, że tam zostanie na zawsze, utonie i nigdy nie wróci. Była blisko, aby rozkleić się i przytulić do swojej przyjaciółki. Była blisko tego, aby jej wypłakać wszystko, co ją spotkało w ostatni rok. Opowiedzieć o tym jak zostawiła ukochanego, jak dowiedziała się, że będzie miała dziecko, jak siedziała zrozpaczona, ponieważ nie wiedziała, co zrobić, jak bardzo bała się spojrzeć w oczy ojca, ponieważ wszystkich zawiodła, a to czego wtedy doświadczyła z tym chłopakiem wcale nie było tego warte. Przynajmniej tak sobie wmawiała. Nie było przecież tych wspaniałych fajerwerków, które były opisywane tak szczegółowo w książkach romantycznych, tak pożądliwie i pikantnie. Nawet tego nie pamiętała, ale zamiast tego pamiętała ból porodu, pamiętała jak dziecko przysysało się jej do piersi, jak darło się w niebogłosy, a ona musiała je zaspokajać, jak traciła na wadze… Jak wszystko, co sobie wyobrażała o przyszłości rozpadało się jak oblężony i prawie pokonany zamek.
Zamiast tego zatrzymała się obok dziewczyny, spojrzała w jej oczy pustym wzrokiem, który trenowała tyle miesięcy przed lustrem, uśmiechnęła się podle, pod nosem. Z jej ust wypadło ciche prychnięcie godne najgorszej Ślizgonki tej szkoły.
— Może tamta Ivy nie była prawdziwa? Może to wszystko, co tamta Ivy ci pokazywała była kłamstwem? Co możesz o niej powiedzieć? Nikt nic o niej nie wie. Zapomnij najlepiej o tym, co było, bo ludzie żyjący przeszłością daleko nie zajdą. – prychnęła i szybko uciekła kierując się na błonia.
Zamiast tego zatrzymała się obok dziewczyny, spojrzała w jej oczy pustym wzrokiem, który trenowała tyle miesięcy przed lustrem, uśmiechnęła się podle, pod nosem. Z jej ust wypadło ciche prychnięcie godne najgorszej Ślizgonki tej szkoły.
— Może tamta Ivy nie była prawdziwa? Może to wszystko, co tamta Ivy ci pokazywała była kłamstwem? Co możesz o niej powiedzieć? Nikt nic o niej nie wie. Zapomnij najlepiej o tym, co było, bo ludzie żyjący przeszłością daleko nie zajdą. – prychnęła i szybko uciekła kierując się na błonia.
Ivy opuściła temat.