18-07-2021, 10:00 PM
Aurora musiała przyznać, że pomysł na organizowanie wyścigu w Zakazanym Lesie to doskonały materiał na kolejną rywalizację ekip Kaia+Aurora kontra Will+Ethan. Niestety chłopcy najwyraźniej tym razem zdecydowali się zrobić coś większego, niż tylko ich przyjacielskie konkury o tytuł najlepszych, ale i tak nie zamierzała przegapić takiej okazji do pokazania, co to potrafią kobiety.
Co prawda latanie na miotle nie należało do jej domen - co innego jakby miała ujeżdżać smoka, albo hipogryfa, przez moment również rozważała przybycie na testralu - ale mogła pojawić się choćby towarzysko. Tym bardziej, że miała tam być Kaia. I pewnie cała masa innych znajomych osób.
Wymknęła się z zamku na pół godziny przed oficjalnym rozpoczęciem. Wolała pojawić się na miejscu jeszcze przed czasem, żeby nie stracić nic z zabawy. Obrała dobrze znaną obie ścieżkę i nucąc coś cicho pod nosem, skocznym krokiem - kiedy już miała pewność, że nikt z zamku jej nie nakryje - udała się na umówione miejsce. Po drodze zastanawiała się też, czy opierniczyć Gryfonów, czy pogratulować im pomysłu z samo spalającym się listem. Całe szczęście puściła rozgrzewający się papier zanim zdążył ją poparzyć, ale domyślała się, że nie każdy miał takie szczęście.
Zwolniła kroku i przestała nucić, kiedy do celu zostało jej kilkanaście metrów. Nastawiła uszu i odruchowo zaczęła stawiać kroki ostrożniej. Coś cicho było póki co, może nikt nie odważył się uczestniczyć?
Chowając się w cieniach drzew przed światłem księżyca, podeszłą na tyle blisko, że w końcu usłyszała dwa znajome głosy. Uśmiechnęła się pod nosem na myśl, że miała Ethana i Williama niemalże wystawionych jak na talerzu, póki co bez innego towarzystwa, mogła wiec nieco się zabawić...
A raczej mogłaby, gdyby nie niespodziewany ruch i dość głośne BU! wykrzyczane równie znajomym głosem. No takiej okazji to tym bardziej nie mogła przepuścić! Trójka jej ulubionych Gryfonów w jednym miejscu.
Wykorzystując zaskoczenie, jakie z pewnością wywołało pojawienie się Kai, oraz chwilę nieuwagi samej brunetki po tym ataku na kolegów, wyskoczyła zza drzewa, z równie głośnym:
- BU! - skacząc jednocześnie na przyjaciółkę.
Niech nie myśli, że tylko ona może przestraszać!
Co prawda latanie na miotle nie należało do jej domen - co innego jakby miała ujeżdżać smoka, albo hipogryfa, przez moment również rozważała przybycie na testralu - ale mogła pojawić się choćby towarzysko. Tym bardziej, że miała tam być Kaia. I pewnie cała masa innych znajomych osób.
Wymknęła się z zamku na pół godziny przed oficjalnym rozpoczęciem. Wolała pojawić się na miejscu jeszcze przed czasem, żeby nie stracić nic z zabawy. Obrała dobrze znaną obie ścieżkę i nucąc coś cicho pod nosem, skocznym krokiem - kiedy już miała pewność, że nikt z zamku jej nie nakryje - udała się na umówione miejsce. Po drodze zastanawiała się też, czy opierniczyć Gryfonów, czy pogratulować im pomysłu z samo spalającym się listem. Całe szczęście puściła rozgrzewający się papier zanim zdążył ją poparzyć, ale domyślała się, że nie każdy miał takie szczęście.
Zwolniła kroku i przestała nucić, kiedy do celu zostało jej kilkanaście metrów. Nastawiła uszu i odruchowo zaczęła stawiać kroki ostrożniej. Coś cicho było póki co, może nikt nie odważył się uczestniczyć?
Chowając się w cieniach drzew przed światłem księżyca, podeszłą na tyle blisko, że w końcu usłyszała dwa znajome głosy. Uśmiechnęła się pod nosem na myśl, że miała Ethana i Williama niemalże wystawionych jak na talerzu, póki co bez innego towarzystwa, mogła wiec nieco się zabawić...
A raczej mogłaby, gdyby nie niespodziewany ruch i dość głośne BU! wykrzyczane równie znajomym głosem. No takiej okazji to tym bardziej nie mogła przepuścić! Trójka jej ulubionych Gryfonów w jednym miejscu.
Wykorzystując zaskoczenie, jakie z pewnością wywołało pojawienie się Kai, oraz chwilę nieuwagi samej brunetki po tym ataku na kolegów, wyskoczyła zza drzewa, z równie głośnym:
- BU! - skacząc jednocześnie na przyjaciółkę.
Niech nie myśli, że tylko ona może przestraszać!