19-07-2021, 12:48 AM
Nie przeszkadzało jej, jak nie otrzymywała odpowiedzi na niektóre ze swoich wypowiedzi. Niekoniecznie na każdą z nich oczekiwała reakcji, a i przyzwyczaiła się do głoszenia monologów przy osobach z natury bardziej cichych i spokojnych. Bezustanną dyskusję i wymianę poglądów miała z innymi, którzy dzielili jej pasje albo lubili słuchać jej opowieści i zadawać pytania, więc w żaden sposób nie zniechęcała jej cisza kogoś, kto nie był wylewny w wypowiedziach.
Uśmiechnęła się nieznacznie, wręcz ze zrozumieniem, kiedy wyraził zwątpienie co do ryzykowności spotkań z trytonami. Nie był to pierwszy i na pewno nie ostatni raz, jak spotyka się z takim podejściem. Nie obrażało ją to ani nie zniechęcało, Aurora byłą świadoma, że wiele osób opierało swoje przypuszczenia na niewielkiej ilości informacji, jaką zasłyszeli lub przeczytali w jakichś niekoniecznie rzetelnych źródłach. Lub wierzyli całkowicie w klasyfikację, jakiej Ministerstwo poddawało wszystkie magiczne gatunki.
- Życie jest ryzykowne, mój drogi. A trytony są moim zdaniem bardzo niezrozumianym gatunkiem, chociażby przez barierę językową jaka nas z nimi dzieli. Wyobraź sobie jak wiele moglibyśmy się o nich nauczyć, gdybyśmy tylko mogli przeprowadzić z nimi normalną rozmowę w ich własnym języku! W naszym szkolnym jeziorze żyje kolonia trytonów, a tak naprawdę co o nich wiemy? Nic! Podobno Dumbledore potrafił się z nimi komunikować, ale poza nim nikt inny w szkole. Ba, niewiele osób w ogóle umie! Moim zdaniem to straszna strata dla edukacji już na poziomie szkolnym... - Jakby mogła, to naprawdę z chęcią zaprzyjaźniłaby się z mieszkańcami jeziora. Fascynowali ją do tego stopnia, że jednym z jej życiowych celów było poznanie ich języka i możliwość werbalnej komunikacji.
Przechyliła odrobinę głowę w kierunku prawego ramienia, kiedy Olek przyznał, że wolałby być w czymś unoszącym się na wodzie, ale mógł i popływać.
- Czyyyliiii wbrałbyś sięze mną na nurkowanie w jeziorze w poszukiwaniu kolonii trytonów? Tego się nie spodziewałam. Cicha woda brzegi rwie, panie Dragan. - Wcale nie sądziła, że właśnie to miał na myśli, ale skoro już przyznał, że mógłby popływać, to czemu nie połączyć obydwóch rzeczy? - Albo zbudujemy ci tratwę, wypłyniemy na środek jeziora i tam od razu na głęboką wodę, to może być skuteczniejsze niż próby ekspedycji od brzegu...
Uśmiechnęła się nieznacznie, wręcz ze zrozumieniem, kiedy wyraził zwątpienie co do ryzykowności spotkań z trytonami. Nie był to pierwszy i na pewno nie ostatni raz, jak spotyka się z takim podejściem. Nie obrażało ją to ani nie zniechęcało, Aurora byłą świadoma, że wiele osób opierało swoje przypuszczenia na niewielkiej ilości informacji, jaką zasłyszeli lub przeczytali w jakichś niekoniecznie rzetelnych źródłach. Lub wierzyli całkowicie w klasyfikację, jakiej Ministerstwo poddawało wszystkie magiczne gatunki.
- Życie jest ryzykowne, mój drogi. A trytony są moim zdaniem bardzo niezrozumianym gatunkiem, chociażby przez barierę językową jaka nas z nimi dzieli. Wyobraź sobie jak wiele moglibyśmy się o nich nauczyć, gdybyśmy tylko mogli przeprowadzić z nimi normalną rozmowę w ich własnym języku! W naszym szkolnym jeziorze żyje kolonia trytonów, a tak naprawdę co o nich wiemy? Nic! Podobno Dumbledore potrafił się z nimi komunikować, ale poza nim nikt inny w szkole. Ba, niewiele osób w ogóle umie! Moim zdaniem to straszna strata dla edukacji już na poziomie szkolnym... - Jakby mogła, to naprawdę z chęcią zaprzyjaźniłaby się z mieszkańcami jeziora. Fascynowali ją do tego stopnia, że jednym z jej życiowych celów było poznanie ich języka i możliwość werbalnej komunikacji.
Przechyliła odrobinę głowę w kierunku prawego ramienia, kiedy Olek przyznał, że wolałby być w czymś unoszącym się na wodzie, ale mógł i popływać.
- Czyyyliiii wbrałbyś sięze mną na nurkowanie w jeziorze w poszukiwaniu kolonii trytonów? Tego się nie spodziewałam. Cicha woda brzegi rwie, panie Dragan. - Wcale nie sądziła, że właśnie to miał na myśli, ale skoro już przyznał, że mógłby popływać, to czemu nie połączyć obydwóch rzeczy? - Albo zbudujemy ci tratwę, wypłyniemy na środek jeziora i tam od razu na głęboką wodę, to może być skuteczniejsze niż próby ekspedycji od brzegu...