19-07-2021, 11:39 PM
Nikt nie był w stanie mu pomóc. Nie było to coś, czego się spodziewał, bo mimo wszystko naprawdę zależało mu, żeby odszukać kota na czas. Gdzie był Aidan, kiedy tak go potrzebował? Albo Alan, który był jego bohaterem w każdej innej sytuacji?
Pociągnął nosem, starając się nie rozpłakać. Jakby to wyglądało? Już wystarczyło, że ludzie czasami rzucali w jego stronę mało przyjemnymi komentarzami, którymi co prawda starał się nie przejmować, ale które mimo wszystko go raniły. Nie chciał już na początku roku dawać pretekstu do żartów.
Uśmiechnął się do dziewczyny, która życzyła mu powodzenia w odnalezieniu zguby.
Panie Kocie, gdzie jesteś?
Przeczesał włosy dłonią, wzdychając. Z tego wszystkiego zapomniał o swoich bagażach, które zostawił przemieszczając się pomiędzy ludźmi. Brakuje jeszcze tego, żeby zgubił i je.
Niespodziewanie usłyszał obok siebie chrząknięcie, które sprawiło, że lekko podskoczył. Za bardzo skupił się na własnych myślach, by zarejestrować obecność kogoś, kto zwrócił na niego uwagę.
Obrócił się dostrzegając Krukona, którego kojarzył z zajęć. Nigdy specjalnie z nim nie rozmawiał, jakoś nie było im po drodze.
Zaraz jednak zwrócił wzrok na to, co trzymał w rękach.
-Pan Kot! Znalazłeś go! - wyrzucił z siebie, patrząc z miłością na zwierzaka. O niczym nie marzył tak bardzo, jak go przytuleniu go i poczuciu miękkiego futerka, które działało na niego łagodząco.
Pociągnął nosem, starając się nie rozpłakać. Jakby to wyglądało? Już wystarczyło, że ludzie czasami rzucali w jego stronę mało przyjemnymi komentarzami, którymi co prawda starał się nie przejmować, ale które mimo wszystko go raniły. Nie chciał już na początku roku dawać pretekstu do żartów.
Uśmiechnął się do dziewczyny, która życzyła mu powodzenia w odnalezieniu zguby.
Panie Kocie, gdzie jesteś?
Przeczesał włosy dłonią, wzdychając. Z tego wszystkiego zapomniał o swoich bagażach, które zostawił przemieszczając się pomiędzy ludźmi. Brakuje jeszcze tego, żeby zgubił i je.
Niespodziewanie usłyszał obok siebie chrząknięcie, które sprawiło, że lekko podskoczył. Za bardzo skupił się na własnych myślach, by zarejestrować obecność kogoś, kto zwrócił na niego uwagę.
Obrócił się dostrzegając Krukona, którego kojarzył z zajęć. Nigdy specjalnie z nim nie rozmawiał, jakoś nie było im po drodze.
Zaraz jednak zwrócił wzrok na to, co trzymał w rękach.
-Pan Kot! Znalazłeś go! - wyrzucił z siebie, patrząc z miłością na zwierzaka. O niczym nie marzył tak bardzo, jak go przytuleniu go i poczuciu miękkiego futerka, które działało na niego łagodząco.