21-07-2021, 01:55 AM
Cóż, nie miało być w tym nic zabawnego. Dla Harper nastawienie Ślizgona wobec niej było całkowicie jasne. Nie lubił jej i to było w porządku! Nie wszyscy musieli. A już w szczególności nie zadufane w sobie dupki, które z jakiegoś powodu z łatwością przyciągały stada panien... Naprawdę, co one w nim widziały? Tylko dodatkowo karmiły jego i tak stanowczo za wysokie ego.
Wymusiła uśmiech.
- Och, o to się nie martw. Tego entuzjazmu mi wystarczy.
Tak, tego entuzjazmu, o którym mówił na pewno. I wierzyła jeszcze chwilę, że oboje będą nim pałać, póki tylko jej nie usłyszała znajomego przezwiska, a nadzieje o tym, że być może zdecydował się z nim skończyć legły w gruzach. Czyli jednak nie będzie tak miło... A może jednak dałoby się zrobić małą podmianę? Zamienić się z kimś na partnerów i wcale nie mówić o tym nauczycielce? W końcu, co jej za różnica z kim pracowali...
Szczerze chciałaby też wymyślić mu podobne przezwisko! Czasem nawet zdarzyło się jej nad tym zastanawiać, ale nic nie było szczególnie trafne oraz miała wrażenie, że wcale nie przejąłby się tak bardzo... Jak ona. O właśnie, trzeba było udawać, że się nie przejmuje. A jednak grymas na jej twarzy zdradzał wszystko.
- I nie mogę się doczekać, żeby oddać cię tym wszystkim dziewczynom, które to kupują - przy słowie "to", wskazała na niego ruchem ręki.
Oczywiście nie znała go dobrze, a więc szczerze nie wiedziała, jaką ma relację z alkoholem. Chciała wierzyć, że to kolejny głupi żart, ale kto wie? Tacy chyba lubią sobie popić w dowolnym towarzystwie? Dostają wtedy fory u swoich towarzyszek, co pewnie też wydałoby mu się przezabawne. Zmierzyła go wzrokiem wyraźnie chwilę zastanawiając się, co zrobić z jego pytaniem, jednak ostatecznie zrezygnowała ze zbaczania z tematu w jakikolwiek sposób.
- Może być przy wejściu do Wielkiej Sali.
I tak mieli być akurat po lunchu, chyba to odpowiednie miejsce...
- A w razie czego, nie myśl że odwalę za ciebie wszystko - dodała ostrzegawczo. Niech wie na czym stoi.
Wymusiła uśmiech.
- Och, o to się nie martw. Tego entuzjazmu mi wystarczy.
Tak, tego entuzjazmu, o którym mówił na pewno. I wierzyła jeszcze chwilę, że oboje będą nim pałać, póki tylko jej nie usłyszała znajomego przezwiska, a nadzieje o tym, że być może zdecydował się z nim skończyć legły w gruzach. Czyli jednak nie będzie tak miło... A może jednak dałoby się zrobić małą podmianę? Zamienić się z kimś na partnerów i wcale nie mówić o tym nauczycielce? W końcu, co jej za różnica z kim pracowali...
Szczerze chciałaby też wymyślić mu podobne przezwisko! Czasem nawet zdarzyło się jej nad tym zastanawiać, ale nic nie było szczególnie trafne oraz miała wrażenie, że wcale nie przejąłby się tak bardzo... Jak ona. O właśnie, trzeba było udawać, że się nie przejmuje. A jednak grymas na jej twarzy zdradzał wszystko.
- I nie mogę się doczekać, żeby oddać cię tym wszystkim dziewczynom, które to kupują - przy słowie "to", wskazała na niego ruchem ręki.
Oczywiście nie znała go dobrze, a więc szczerze nie wiedziała, jaką ma relację z alkoholem. Chciała wierzyć, że to kolejny głupi żart, ale kto wie? Tacy chyba lubią sobie popić w dowolnym towarzystwie? Dostają wtedy fory u swoich towarzyszek, co pewnie też wydałoby mu się przezabawne. Zmierzyła go wzrokiem wyraźnie chwilę zastanawiając się, co zrobić z jego pytaniem, jednak ostatecznie zrezygnowała ze zbaczania z tematu w jakikolwiek sposób.
- Może być przy wejściu do Wielkiej Sali.
I tak mieli być akurat po lunchu, chyba to odpowiednie miejsce...
- A w razie czego, nie myśl że odwalę za ciebie wszystko - dodała ostrzegawczo. Niech wie na czym stoi.