21-07-2021, 02:17 AM
Wiele osób cieszyło się na powrót do szkoły, a Harper zdecydowanie była jedną z nich! Po części chodziło oczywiście o jej rodzinę, z którą nie dogadywała się najlepiej... Zarówno ojciec, jak i brat byli osobami agresywnymi, w związku z czym wolała spędzać czas poza domem. To też dosyć problematyczne, jeśli twoi wszyscy znajomi są rozsiani po całej Wielkiej Brytanii i nie masz wcale za dużego dostępu do magicznych środków transportu! Cóż, przynajmniej dorobiła sobie w czasie ostatnich dwóch miesięcy. Zdecydowaną większość czasu poświęciła bowiem na pracy w niewielkiej restauracji niedaleko domu. Kelnerowanie nie było niczym przyjemnym i nieraz czuła się nieswojo, kiedy mężczyźni pozwalali sobie na komentowanie jej aparycji... Co prawda nie słyszała tak wiele z podobnych tekstów, jednak czasem spojrzenia w jej kierunku wystarczały, by poczuła się nieswojo. Czy to już paranoja? Prawdopodobnie coś w tym było. Ale teraz najważniejsze było to, że osiągnęła swój cel! Na pewno mogła pozwolić sobie na zakupy w pociągu oraz te parę wyjść do Hogsmeade!
Dziś sprawnie minęła tłum na peronie tuż po niezręcznym pożegnaniu się z bratem, którego przykrym obowiązkiem okazało się odprowadzenie jej w tym roku. Na pożegnanie mruknął nawet coś, żeby uważała na siebie, na co do głowy przyszło jej parę ironicznych komentarzy, ale szybko je stłumiła, wymusiła lekki uśmiech i pożegnała się. Niedługo potem znalazła się w pociągu, jako jeden z pierwszych pasażerów. Nie bawiło jej poszukiwanie znajomych na zatłoczonym peronie. Wolała zająć sobie pewne miejsce i poczekać aż ktoś przyjdzie do niej... A jeśli tylko nie miałaby tyle szczęścia, poszłaby szukać kogoś samodzielnie.
Na szczęście wcale nie musiała! Uśmiechnęła się, gdy tylko zobaczyła Iana w oknie. Lepiej nie mogła trafić! W dodatku szczególnie doceniała towarzystwo osoby, która prawdopodobnie mogłaby wparować do dowolnego przedziału i dogadać się tam z ludźmi... A jednak to ją wybrał! To zawsze budowało jej samoocenę.
- Tak, właśnie, patrz, zajęłam ci miejsce! - podjęła od razu temat, zamaszystym ruchem rąk wskazując na cały przedział, który im zajęła.
Na pierwszy news, który od niego usłyszała, popatrzyła na niego początkowo pytająco i zamrugała szybciej parę razy. Kebab. Nie widzieli się tyle czasu, a pierwsze, co słyszy, to że Ian jadł kebaba.
- No... Tak... Taki, co jest za każdym rogiem, tak? Czy jakiś specjalny?
Dobrze, dobrze, może nie była to popularna potrawa wśród czarodziejów, ale Ian wychodził czasem z domu, tak? Widział kiedyś te wszystkie szyldy? I jadł kiedyś kebaba, tak?
- Wow... Ian Leighton powoli załapuje, jak obdarować kogoś komplementami, które nie zostaną odebrane jako flirt, jestem pod wrażeniem - skomentowała jego dalsze słowa z rozbawieniem, jasno nawiązując do jednej z pierwszych rozmów, jakie odbyli... O ile można było to nawet nazwać rozmową.
Dziś sprawnie minęła tłum na peronie tuż po niezręcznym pożegnaniu się z bratem, którego przykrym obowiązkiem okazało się odprowadzenie jej w tym roku. Na pożegnanie mruknął nawet coś, żeby uważała na siebie, na co do głowy przyszło jej parę ironicznych komentarzy, ale szybko je stłumiła, wymusiła lekki uśmiech i pożegnała się. Niedługo potem znalazła się w pociągu, jako jeden z pierwszych pasażerów. Nie bawiło jej poszukiwanie znajomych na zatłoczonym peronie. Wolała zająć sobie pewne miejsce i poczekać aż ktoś przyjdzie do niej... A jeśli tylko nie miałaby tyle szczęścia, poszłaby szukać kogoś samodzielnie.
Na szczęście wcale nie musiała! Uśmiechnęła się, gdy tylko zobaczyła Iana w oknie. Lepiej nie mogła trafić! W dodatku szczególnie doceniała towarzystwo osoby, która prawdopodobnie mogłaby wparować do dowolnego przedziału i dogadać się tam z ludźmi... A jednak to ją wybrał! To zawsze budowało jej samoocenę.
- Tak, właśnie, patrz, zajęłam ci miejsce! - podjęła od razu temat, zamaszystym ruchem rąk wskazując na cały przedział, który im zajęła.
Na pierwszy news, który od niego usłyszała, popatrzyła na niego początkowo pytająco i zamrugała szybciej parę razy. Kebab. Nie widzieli się tyle czasu, a pierwsze, co słyszy, to że Ian jadł kebaba.
- No... Tak... Taki, co jest za każdym rogiem, tak? Czy jakiś specjalny?
Dobrze, dobrze, może nie była to popularna potrawa wśród czarodziejów, ale Ian wychodził czasem z domu, tak? Widział kiedyś te wszystkie szyldy? I jadł kiedyś kebaba, tak?
- Wow... Ian Leighton powoli załapuje, jak obdarować kogoś komplementami, które nie zostaną odebrane jako flirt, jestem pod wrażeniem - skomentowała jego dalsze słowa z rozbawieniem, jasno nawiązując do jednej z pierwszych rozmów, jakie odbyli... O ile można było to nawet nazwać rozmową.