21-07-2021, 10:54 AM
Oczywiście, że cieszyła się na powrót do szkoły! Te wszystkie przygody, które na nią czekały, nie mówiąc o rzeczach, których mogła się nauczyć. Owszem, kochała wakacje, ale niestety podczas nich nie miała możliwości spotkania się ze wszystkimi swoimi przyjaciółmi. Teraz, będąc w szkolnych murach, mogła wiele nadrobić.
Nic dziwnego, że już od pierwszego dnia latała po szkole, by przywitać się z osobami, z którymi miała jakiekolwiek relacje. Kto by pomyślał, że będzie to takie męczące! Jak dobrze, że Montrose była jedną z tych osób, które miały spore pokłady energii. Co prawda potrafiła tracić ją w randomowym momencie, ale póki co nie przydarzyła jej się taka sytuacja.
Wraz z nadrabianiem znajomości należało również nadrobi braki w wiedzy, którą przecież miał każdy. A jeśli nie, nigdy nie było przeciwwskazań, aby nie nauczyć się więcej.
Jak na Krukona przystało, nie miała najmniejszego zamiaru spoczywać na laurach i zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę (co i tak robiła).
Szybko znalazła kompana do nauki, który nie marudził i nie wzbraniał się mówiąc, że przecież nauka na poważnie jeszcze się nie zaczęła. Może faktycznie nauczyciele jeszcze nie zawalili ich pracami domowymi, ale Cassie była pewna, że niedługo będzie miało to miejsce.
Zanim poszła do komnaty, w której umówiła się z Teddym, dziewczyna szybko zajrzała jeszcze do dormitorium, z którego wzięła przekąski. Bo jak to nauka bez odpowiednich słodkości?
Jak można było się spodziewać, spóźniłą się. Zdarzało jej się to zdecydowanie częściej, niż by chciała.
-Cześć Teddy - uśmiechnęła się do chłopaka, który już na nią czekał. - Czy ja wyczuwam kawę? Powiedz mi, istnieje jakaś szansa, że nie wypijesz w ciągu dnia chociaż jednej? - zaśmiała się, siadając obok niego.
Nic dziwnego, że już od pierwszego dnia latała po szkole, by przywitać się z osobami, z którymi miała jakiekolwiek relacje. Kto by pomyślał, że będzie to takie męczące! Jak dobrze, że Montrose była jedną z tych osób, które miały spore pokłady energii. Co prawda potrafiła tracić ją w randomowym momencie, ale póki co nie przydarzyła jej się taka sytuacja.
Wraz z nadrabianiem znajomości należało również nadrobi braki w wiedzy, którą przecież miał każdy. A jeśli nie, nigdy nie było przeciwwskazań, aby nie nauczyć się więcej.
Jak na Krukona przystało, nie miała najmniejszego zamiaru spoczywać na laurach i zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę (co i tak robiła).
Szybko znalazła kompana do nauki, który nie marudził i nie wzbraniał się mówiąc, że przecież nauka na poważnie jeszcze się nie zaczęła. Może faktycznie nauczyciele jeszcze nie zawalili ich pracami domowymi, ale Cassie była pewna, że niedługo będzie miało to miejsce.
Zanim poszła do komnaty, w której umówiła się z Teddym, dziewczyna szybko zajrzała jeszcze do dormitorium, z którego wzięła przekąski. Bo jak to nauka bez odpowiednich słodkości?
Jak można było się spodziewać, spóźniłą się. Zdarzało jej się to zdecydowanie częściej, niż by chciała.
-Cześć Teddy - uśmiechnęła się do chłopaka, który już na nią czekał. - Czy ja wyczuwam kawę? Powiedz mi, istnieje jakaś szansa, że nie wypijesz w ciągu dnia chociaż jednej? - zaśmiała się, siadając obok niego.