21-07-2021, 11:32 AM
No i czemu on w ogóle jeszcze rozmawiał z Ianem, skoro sama jego obecność dziwnie go stresowała? Już sam fakt, że przyłapał go na ucieczce przed mugolami był dziwnie krępujący, bo dawał Ślizgonowi podstawy do nabijania się z Gryfona. Tylko czy Leighton w ogóle wykazywał oznaki osoby, która chciała się naśmiewać? Był Ślizgonem, to niby wiele tłumaczyło.
-Yyyy… no nie wiem czy poleciłbym właśnie taką formę rozrywki, ale niech ci będzie - mruknął, bo nie dość, że chłopak dziwnie się na niego patrzył to jeszcze atmosfera zrobiła się jakaś taka dziwna. Może to tylko wyobraźnia Maxa i jego przewrażliwienie na wszystko, co wyglądało chociaż trochę gejowsko? Miał traumę, nikt nie powinien mu się dziwić. Niby nic złego, a jednak ciało pamięta ból, który prezentował mu ojciec.
-No nie wiem, chyba kebaba. Jest najbardziej syty i tani - powiedział. Tylko czy w ogóle Ian wiedział czym w ogóle taki kebab był? Czarodzieje raczej nie jadali podobnych potrwa ograniczając się do standardowych potraw. Przecież gdyby w szkole pojawił się na obiad taki fast food, McKay był pewien, że zrobiłby furorę. - Nie wiem czy będzie pasował do kogoś, kto pewnie pochłania kawior i łososia, ale możemy spróbować - rzucił po chwili zastanowienia, przeczesując włosy dłonią. No i na co mu to wszystko było? Później jeszcze Ślizgon zacznie opowiadać, że ten chciał go otruć.
-Kawałek dalej, jeśli chcemy zjeść wiesz.. takiego najlepszego. Więc możemy iść, chociaż dmuchanie innym dymem w twarz wcale nie jest fajne - zauważył. No on osobiście by nie chciał, by ktoś mu tak chuchnął.
-Yyyy… no nie wiem czy poleciłbym właśnie taką formę rozrywki, ale niech ci będzie - mruknął, bo nie dość, że chłopak dziwnie się na niego patrzył to jeszcze atmosfera zrobiła się jakaś taka dziwna. Może to tylko wyobraźnia Maxa i jego przewrażliwienie na wszystko, co wyglądało chociaż trochę gejowsko? Miał traumę, nikt nie powinien mu się dziwić. Niby nic złego, a jednak ciało pamięta ból, który prezentował mu ojciec.
-No nie wiem, chyba kebaba. Jest najbardziej syty i tani - powiedział. Tylko czy w ogóle Ian wiedział czym w ogóle taki kebab był? Czarodzieje raczej nie jadali podobnych potrwa ograniczając się do standardowych potraw. Przecież gdyby w szkole pojawił się na obiad taki fast food, McKay był pewien, że zrobiłby furorę. - Nie wiem czy będzie pasował do kogoś, kto pewnie pochłania kawior i łososia, ale możemy spróbować - rzucił po chwili zastanowienia, przeczesując włosy dłonią. No i na co mu to wszystko było? Później jeszcze Ślizgon zacznie opowiadać, że ten chciał go otruć.
-Kawałek dalej, jeśli chcemy zjeść wiesz.. takiego najlepszego. Więc możemy iść, chociaż dmuchanie innym dymem w twarz wcale nie jest fajne - zauważył. No on osobiście by nie chciał, by ktoś mu tak chuchnął.