21-07-2021, 02:12 PM
Gdyby tylko Romilly słyszał myśli Steve'a, najpewniej by się obśmiał, chociażby dlatego, że już dawno nauczył się, że nie był dla Saoirse ani brzemieniem, ani kulą u nogi, ani nawet nie przeszkadzało jej jak był bucem w kąciku. Nawet gdyby tylko siedział obok w ciszy, najpewniej byłaby zadowolona i zajęła się czymkolwiek. Może dlatego nie odczuwał zupełnie skrępowania, które czuł Steve, wgapiając się za okno w zamyśleniu i zupełnym odprężeniu, naturalnie słuchając uważnie co miała do powiedzenia Puchonka obok.
- Fajnie w sumie. - Podsumował jej wyjaśnienie, jak zwykle będąc raczej oszczędnym w słowach.
Spojrzał za to zaraz na Puchona na przeciwko pytająco. W co niby mieli zagrać? Okej, może to był dobry pomysł, ale jak się jest bucem, to na wszystko trzeba być sceptycznym, taka tradycja czy coś.
- Na przykład? - zapytał bez przekonania, raczej będąc nastawionym na nie. Ale cholera go wie, może aktualnie wymyśli coś sensownego? Chociaż naprawdę wystarczyłoby mu patrzeć za okno kilka najbliższych godzin...
- Fajnie w sumie. - Podsumował jej wyjaśnienie, jak zwykle będąc raczej oszczędnym w słowach.
Spojrzał za to zaraz na Puchona na przeciwko pytająco. W co niby mieli zagrać? Okej, może to był dobry pomysł, ale jak się jest bucem, to na wszystko trzeba być sceptycznym, taka tradycja czy coś.
- Na przykład? - zapytał bez przekonania, raczej będąc nastawionym na nie. Ale cholera go wie, może aktualnie wymyśli coś sensownego? Chociaż naprawdę wystarczyłoby mu patrzeć za okno kilka najbliższych godzin...
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."