21-07-2021, 09:13 PM
- Ciebie, czy Kai? - spytał unosząc brwi, a następnie pokręcił głową.
To miało być wystarczająco wymowne i absolutnie nic nie trzeba było dodawać.
Na propozycję pijackiego pojedynku uśmiechnął się szeroko. Może spodziewał się, że wyprosi spotkanie przy legendarnym puchońskim winie, ale to nawet lepszy pomysł! Kreatywność Aurory była jednym z powodów, dla których tak dobrze się dogadywali oraz dlaczego ją uwielbiał. Oczywiście byłby w stanie wymienić jeszcze parę rzeczy... To właśnie dlatego kamień spadł mu z serca, kiedy okazało się, że jednak nie żywi urazy za zeszły rok.
- Jeżeli przez kolejny rok będziesz lekkomyślnie dzieliła się tym winem ze mną, obiecuję się nie wygadać. Ale zacznijmy od tego pojedynku.
Oczywiście ta rywalizacja zdawała się łatwa i był już niemal całkowicie przekonany o własnym zwycięstwie, ale faktycznie był to świetny pomysł na początek roku szkolnego. W dodatku już teraz zaczął zastanawiać się, czy aby na pewno nie zostały im jakieś zakłady z zeszłego roku... Ten przecież musiał być wyjątkowy i przepełniony rywalizacją!
- Nie, nie, nie. Helga Hufflepuff wybrała sobie kryjówkę w piwnicy. Z dala od... Szeroko pojętego niebezpieczeństwa. To taka bezpieczna norka dla borsuczków, nic więcej.
Ethan nie miał tu oczywiście większego celu. Na pewno nie chciał w żaden sposób obrazić Aurory, jednak ich słowne przepychanki miały to do siebie, że każde zdawało się chcieć mieć przy nich ostatnie słowo.
Ponownie uśmiechnął się lekko słysząc chichot Puchonki.
- To wcale nie tak dużo wyżej - mruknął z udawanym wyrzutem. - Miałaś mnie podbudować, a nie... Wiesz jak czasem dziewczyny mówią, że kurwa, ale ja jestem brzydka i myślą, że wtedy powie im się, że o nie, nie, przecież jesteś piękna. No, to ta dokładnie sytuacja. Jak nie smok, to może gryf, albo wiwern? Wtedy, skoro już się upierasz, że to ty mnie oswoiłaś, to bardziej imponujące. To jak?
Po tym pytaniu popatrzył na nią wyczekująco i poruszył przy tym brwiami.
To miało być wystarczająco wymowne i absolutnie nic nie trzeba było dodawać.
Na propozycję pijackiego pojedynku uśmiechnął się szeroko. Może spodziewał się, że wyprosi spotkanie przy legendarnym puchońskim winie, ale to nawet lepszy pomysł! Kreatywność Aurory była jednym z powodów, dla których tak dobrze się dogadywali oraz dlaczego ją uwielbiał. Oczywiście byłby w stanie wymienić jeszcze parę rzeczy... To właśnie dlatego kamień spadł mu z serca, kiedy okazało się, że jednak nie żywi urazy za zeszły rok.
- Jeżeli przez kolejny rok będziesz lekkomyślnie dzieliła się tym winem ze mną, obiecuję się nie wygadać. Ale zacznijmy od tego pojedynku.
Oczywiście ta rywalizacja zdawała się łatwa i był już niemal całkowicie przekonany o własnym zwycięstwie, ale faktycznie był to świetny pomysł na początek roku szkolnego. W dodatku już teraz zaczął zastanawiać się, czy aby na pewno nie zostały im jakieś zakłady z zeszłego roku... Ten przecież musiał być wyjątkowy i przepełniony rywalizacją!
- Nie, nie, nie. Helga Hufflepuff wybrała sobie kryjówkę w piwnicy. Z dala od... Szeroko pojętego niebezpieczeństwa. To taka bezpieczna norka dla borsuczków, nic więcej.
Ethan nie miał tu oczywiście większego celu. Na pewno nie chciał w żaden sposób obrazić Aurory, jednak ich słowne przepychanki miały to do siebie, że każde zdawało się chcieć mieć przy nich ostatnie słowo.
Ponownie uśmiechnął się lekko słysząc chichot Puchonki.
- To wcale nie tak dużo wyżej - mruknął z udawanym wyrzutem. - Miałaś mnie podbudować, a nie... Wiesz jak czasem dziewczyny mówią, że kurwa, ale ja jestem brzydka i myślą, że wtedy powie im się, że o nie, nie, przecież jesteś piękna. No, to ta dokładnie sytuacja. Jak nie smok, to może gryf, albo wiwern? Wtedy, skoro już się upierasz, że to ty mnie oswoiłaś, to bardziej imponujące. To jak?
Po tym pytaniu popatrzył na nią wyczekująco i poruszył przy tym brwiami.