22-07-2021, 11:34 PM
— No… chyba tak – mruknęła dość niepewnie, bo tak naprawdę sama nie wiedziała, co nietaktownego może być w pływaniu.
Czy chodziło o same kostiumy kąpielowe? Sama nie wiedziała. Odkrywanie ciała chyba nie było aż tak karalne, chyba że była to ostra przesada, jak na przykład noszenie jakichś miniówek z pończochami czy generalnie ubieranie się jak kobiety lekko się prowadzące. Więc to chyba nie o ubiór chodziło…
— Może chodzi o miejsce – powiedziała po chwili zastanowienia. – W sensie, jak pływasz u siebie w prywatnym basenie, albo jacuzzi, to jest w porządku, bo wiesz, to nie jest publiczne miejsce, tylko Twoje, luksusowe. A w takim jeziorze może pływać każdy. Może to po prostu kwestia… potrzeby czucia się lepszym.
Nie miała pojęcia, czy o to chodzi, ale to jej w tym momencie wydawało się najbardziej logiczne. O ile mogła w jakikolwiek sposób diagnozować i oceniać swoich rodziców, to powiedziałaby, że przede wszystkim patrzą na wizerunek, żeby dobrze się prezentować w oczach innych.
Zerknęła na nią jednak z odrobiną zainteresowania, kiedy wysunęła propozycję, aby przyjechała do niej na wakacje. Chociaż na parę dni. Tak naprawdę, to mogłaby tam zostać i na całe dwa miesiące, i czułaby się wręcz rewelacyjnie, nie musząc chodzić na te wystawy psów czy innych własnych dzieci…
— Ja… nie sądzę, że rodzice by mnie puścili – powiedziała zgodnie z prawdą. Rzadko kiedy wychodziła gdzieś w ogóle bez nich. Chyba nawet do Romilly’ego nie mogłaby pójść bez jakiejś przyzwoitki w postaci matki albo brata. – Raczej nie odwiedzam znajomych w wakacje. A jeśli już, to razem z rodzicami. Narzeczonego też odwiedzam razem z rodzicami, na bankietach – wzruszyła ramionami, cicho wzdychając. – Ale gdybyś pytała mnie, ja bym mogła przyjechać nawet i na całe wakacje.
Nie powinna tego mówić… ale jednak, siedziały tutaj zupełnie same, i rozmawiały tak… po prostu. Chyba raczej nie powinno obrócić się to przeciwko niej.
Czy chodziło o same kostiumy kąpielowe? Sama nie wiedziała. Odkrywanie ciała chyba nie było aż tak karalne, chyba że była to ostra przesada, jak na przykład noszenie jakichś miniówek z pończochami czy generalnie ubieranie się jak kobiety lekko się prowadzące. Więc to chyba nie o ubiór chodziło…
— Może chodzi o miejsce – powiedziała po chwili zastanowienia. – W sensie, jak pływasz u siebie w prywatnym basenie, albo jacuzzi, to jest w porządku, bo wiesz, to nie jest publiczne miejsce, tylko Twoje, luksusowe. A w takim jeziorze może pływać każdy. Może to po prostu kwestia… potrzeby czucia się lepszym.
Nie miała pojęcia, czy o to chodzi, ale to jej w tym momencie wydawało się najbardziej logiczne. O ile mogła w jakikolwiek sposób diagnozować i oceniać swoich rodziców, to powiedziałaby, że przede wszystkim patrzą na wizerunek, żeby dobrze się prezentować w oczach innych.
Zerknęła na nią jednak z odrobiną zainteresowania, kiedy wysunęła propozycję, aby przyjechała do niej na wakacje. Chociaż na parę dni. Tak naprawdę, to mogłaby tam zostać i na całe dwa miesiące, i czułaby się wręcz rewelacyjnie, nie musząc chodzić na te wystawy psów czy innych własnych dzieci…
— Ja… nie sądzę, że rodzice by mnie puścili – powiedziała zgodnie z prawdą. Rzadko kiedy wychodziła gdzieś w ogóle bez nich. Chyba nawet do Romilly’ego nie mogłaby pójść bez jakiejś przyzwoitki w postaci matki albo brata. – Raczej nie odwiedzam znajomych w wakacje. A jeśli już, to razem z rodzicami. Narzeczonego też odwiedzam razem z rodzicami, na bankietach – wzruszyła ramionami, cicho wzdychając. – Ale gdybyś pytała mnie, ja bym mogła przyjechać nawet i na całe wakacje.
Nie powinna tego mówić… ale jednak, siedziały tutaj zupełnie same, i rozmawiały tak… po prostu. Chyba raczej nie powinno obrócić się to przeciwko niej.
Somewhere over the rainbow, bluebirds fly
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?
poszukiwania
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?