23-07-2021, 12:01 AM
Znał Cass na tyle dobrze, że mógł bez problemu przewidzieć jej pojawienie się z przekąskami. I oczywiście tym razem nie zawiodła! Tym lepiej, że wziął kawę - o tej porze już nie taką mocną, ale jednak wciąż pobudzającą, nie chcieliby nagle stracić energii w połowie nauki.
Uśmiechnął się szeroko na powitanie swojej ulubionej Krukonki i zanim jeszcze usiadł, poklepał zapraszająco miejsce obok siebie.
- Cześć Cass. Co dobrego dzisiaj przyniosłaś? - Sięgnął po termos, żeby od razu zająć się serwowaniem wciąż gorącego napoju. Wypadałoby, żeby trochę przestygł, bo chyba nikt nie był tu fanem poparzeń języka.
Zmrużył odrobinę oczy i ściągnął usta w dzióbek, zastanawiając się nad odpowiedzią na pytanie dziewczyny. W końcu zdecydowanie pokręcił przecząco głową.
- Za bardzo lubię kawę, żeby odmówić sobie tej przyjemności chociaż raz dziennie. - Niekoniecznie potrzebował zbawiennego działania tego napoju w ciągu dnia, bo dopóki słoneczko świeciło, to Teddy zasuwał jak króliczek duracell, to wieczorami i nocami potrzebował wspomagania, jeśli miał być przytomny.
Jak już napełnił kubeczki do połowy, podsunął jeden w kierunku Cass i wziął drugi w dłoń.
- Nie jest jakoś specjalnie mocna, tę raczej pije się dla smaku. Ma wyjątkowo mocny czekoladowy aromat. - Uniósł kubek jakby w toaście i napił się niewielki łyczek. - Okej, to jakie zaklęcie dzisiaj opanowujemy? Myślałaś o czymś, czy idziemy na żywioł, wybieramy literę z alfabetu i co pierwsze znajdziemy w podręczniku? Na przykład... "L"? - Osobiście nie miał żadnych preferencji. Przynajmniej teraz, na początku roku, kiedy jeszcze nie czuł, że ma jakieś zaległości.
Uśmiechnął się szeroko na powitanie swojej ulubionej Krukonki i zanim jeszcze usiadł, poklepał zapraszająco miejsce obok siebie.
- Cześć Cass. Co dobrego dzisiaj przyniosłaś? - Sięgnął po termos, żeby od razu zająć się serwowaniem wciąż gorącego napoju. Wypadałoby, żeby trochę przestygł, bo chyba nikt nie był tu fanem poparzeń języka.
Zmrużył odrobinę oczy i ściągnął usta w dzióbek, zastanawiając się nad odpowiedzią na pytanie dziewczyny. W końcu zdecydowanie pokręcił przecząco głową.
- Za bardzo lubię kawę, żeby odmówić sobie tej przyjemności chociaż raz dziennie. - Niekoniecznie potrzebował zbawiennego działania tego napoju w ciągu dnia, bo dopóki słoneczko świeciło, to Teddy zasuwał jak króliczek duracell, to wieczorami i nocami potrzebował wspomagania, jeśli miał być przytomny.
Jak już napełnił kubeczki do połowy, podsunął jeden w kierunku Cass i wziął drugi w dłoń.
- Nie jest jakoś specjalnie mocna, tę raczej pije się dla smaku. Ma wyjątkowo mocny czekoladowy aromat. - Uniósł kubek jakby w toaście i napił się niewielki łyczek. - Okej, to jakie zaklęcie dzisiaj opanowujemy? Myślałaś o czymś, czy idziemy na żywioł, wybieramy literę z alfabetu i co pierwsze znajdziemy w podręczniku? Na przykład... "L"? - Osobiście nie miał żadnych preferencji. Przynajmniej teraz, na początku roku, kiedy jeszcze nie czuł, że ma jakieś zaległości.