25-07-2021, 05:01 AM
Do imprezy, o której dostała wiadomość, a nawet o której rozmawiała już z Kaią pozostawało coraz mniej czasu. Harper nie tylko nie mogła jej przegapić, ale była również gotowa pomóc! Być może nie poświęciła temu tyle czasu, co Gryfoni, którzy zajęli się całą organizacją, ale miała swoją szansę. Oczywiście wykorzystała ją dopiero po zrobieniu się na absolutne bóstwo. Nie to, żeby różniła się szczególnie od codziennej wersji siebie... Niemniej jednak zadbała o to, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik i zjawiła się na miejscu przed czasem, aby wygłuszyć pomieszczenie. W końcu nie chcieliby, żeby impreza zakończyła się zanim się jeszcze zacznie, prawda?
Przekroczyła próg niepewnie - tak na wszelki wypadek zastanowiła się jeszcze raz, czy to aby na pewno ta sala. Jednak ozdoby szybko upewniły ją w tym przekonaniu. W drugiej kolejności zwróciła uwagę na Kaię, której rzuciła przyjazny uśmiech. Jednak na pogawędki będą miały jeszcze mnóstwo czasu. Teraz czas zabrać się do roboty.
Wyciągnęła różdżkę i uniosła lekko ręce, by zaraz wypowiedzieć Muffliato i... Nie zadziało się absolutnie nic. Zmarszczyła lekko brwi. Dlaczego zadziało się to absolutne nic? To przecież niepierwszy raz, kiedy korzystała z tego zaklęcia. Oparła jedną z rąk na biodrze, a w drugiej dłoni obracała przez chwilę różdżkę przyglądając się jej uważnie.
- Mm... No to mamy problem - rzuciła do koleżanki.
Oczywiście o odwołaniu imprezy nie było mowy! Mieli jeszcze sporo czasu, tylko szczerze mówiąc było jej nieco głupio po takiej porażce. Może to zły dzień? Kaprys różdżki?
Westchnęła głęboko, po czym zdecydowała się zebrać resztki swojej godności i zadać teraz najważniejsze pytanie.
- A pamiętasz może, kto wyciszał nam salę przy ostatniej imprezie? Albo ogólnie, kto się tym zajmował w zeszłym roku? - spytała, podchodząc wreszcie do dziewczyny.
Ktoś inny musiał się dziś popisać
kostka na zakłócenia: 1 :)
Przekroczyła próg niepewnie - tak na wszelki wypadek zastanowiła się jeszcze raz, czy to aby na pewno ta sala. Jednak ozdoby szybko upewniły ją w tym przekonaniu. W drugiej kolejności zwróciła uwagę na Kaię, której rzuciła przyjazny uśmiech. Jednak na pogawędki będą miały jeszcze mnóstwo czasu. Teraz czas zabrać się do roboty.
Wyciągnęła różdżkę i uniosła lekko ręce, by zaraz wypowiedzieć Muffliato i... Nie zadziało się absolutnie nic. Zmarszczyła lekko brwi. Dlaczego zadziało się to absolutne nic? To przecież niepierwszy raz, kiedy korzystała z tego zaklęcia. Oparła jedną z rąk na biodrze, a w drugiej dłoni obracała przez chwilę różdżkę przyglądając się jej uważnie.
- Mm... No to mamy problem - rzuciła do koleżanki.
Oczywiście o odwołaniu imprezy nie było mowy! Mieli jeszcze sporo czasu, tylko szczerze mówiąc było jej nieco głupio po takiej porażce. Może to zły dzień? Kaprys różdżki?
Westchnęła głęboko, po czym zdecydowała się zebrać resztki swojej godności i zadać teraz najważniejsze pytanie.
- A pamiętasz może, kto wyciszał nam salę przy ostatniej imprezie? Albo ogólnie, kto się tym zajmował w zeszłym roku? - spytała, podchodząc wreszcie do dziewczyny.
Ktoś inny musiał się dziś popisać
kostka na zakłócenia: 1 :)