25-07-2021, 09:28 AM
Uśmiechnęła się niemrawo. No właśnie. Co się dzieje, kiedy rodzice przestają być zadowoleni? Otóż, wszystko to, czego każdy normalny człowiek, a tym bardziej dziecko czy nastolatek, chce uniknąć.
— To wtedy nakładają na Ciebie presję, że musisz być najlepszy – odparła z lekką irytacją, bo w jej rodzinie tenże zabieg był bardzo powszechnie stosowany. – To jest jakiś wyścig szczurów o rodowy prestiż. Dorośli też są w nim ważni, na przykład utrata posady jest niewyobrażalnym ciosem, nie tylko finansowym, ale też towarzyskim. A utrata pracy to już w ogóle. Natomiast awans… no po prostu trzeba się nim pochwalić, prawda? – westchnęła. – To wszystko jest zabawą z wizerunkiem. W domu może być najgorzej, rodzice mogą olewać na co dzień swoje dzieci, ale w towarzystwie… momentalnie troskliwa rodzina dbająca i o maniery, i o potomków, i o pieniądze, i o dobrą posadę, i o przyszłość. Wszyscy są zdolni i doskonali, nie ma miejsca na bycie przeciętnym.
Życie arystokratyczne było naprawdę ciężkie. Z zewnątrz mogło się wydawać, że mogli sobie pozwolić na dosłownie wszystko – ale prawda była taka, że to cholerna gra pozorów i wyścig szczurów. Kto będzie bardziej idealny, kto osiągnie więcej, kogo będą podziwiać najbardziej.
Spojrzała na Aidana i uśmiechnęła się lekko, kiedy wskazał na siebie. Tylko, że to niekoniecznie o to chodziło. Aspasia tak bardzo bała się opuszczenia, że czasami zajmowanie się czymkolwiek poza nią skutkowało panicznym wręcz strachem przed porzuceniem jej. W jej wyobraźni każdy chciał ją opuścić, niezależnie od prawdziwych intencji.
— Teraz tak, ale czy kiedyś nie będziesz chciał mnie zostawić? – zapytała dość cicho, nie patrząc na niego, a w obraz za oknem. Tak naprawdę, nie miała odwagi, aby mówić to prosto w jego oczy. – Ludzie się zmieniają, idą do przodu… A ja mogę kiedyś nie nadążyć… Albo zrobię coś, po czym mnie znienawidzisz…
— To wtedy nakładają na Ciebie presję, że musisz być najlepszy – odparła z lekką irytacją, bo w jej rodzinie tenże zabieg był bardzo powszechnie stosowany. – To jest jakiś wyścig szczurów o rodowy prestiż. Dorośli też są w nim ważni, na przykład utrata posady jest niewyobrażalnym ciosem, nie tylko finansowym, ale też towarzyskim. A utrata pracy to już w ogóle. Natomiast awans… no po prostu trzeba się nim pochwalić, prawda? – westchnęła. – To wszystko jest zabawą z wizerunkiem. W domu może być najgorzej, rodzice mogą olewać na co dzień swoje dzieci, ale w towarzystwie… momentalnie troskliwa rodzina dbająca i o maniery, i o potomków, i o pieniądze, i o dobrą posadę, i o przyszłość. Wszyscy są zdolni i doskonali, nie ma miejsca na bycie przeciętnym.
Życie arystokratyczne było naprawdę ciężkie. Z zewnątrz mogło się wydawać, że mogli sobie pozwolić na dosłownie wszystko – ale prawda była taka, że to cholerna gra pozorów i wyścig szczurów. Kto będzie bardziej idealny, kto osiągnie więcej, kogo będą podziwiać najbardziej.
Spojrzała na Aidana i uśmiechnęła się lekko, kiedy wskazał na siebie. Tylko, że to niekoniecznie o to chodziło. Aspasia tak bardzo bała się opuszczenia, że czasami zajmowanie się czymkolwiek poza nią skutkowało panicznym wręcz strachem przed porzuceniem jej. W jej wyobraźni każdy chciał ją opuścić, niezależnie od prawdziwych intencji.
— Teraz tak, ale czy kiedyś nie będziesz chciał mnie zostawić? – zapytała dość cicho, nie patrząc na niego, a w obraz za oknem. Tak naprawdę, nie miała odwagi, aby mówić to prosto w jego oczy. – Ludzie się zmieniają, idą do przodu… A ja mogę kiedyś nie nadążyć… Albo zrobię coś, po czym mnie znienawidzisz…
Somewhere over the rainbow, bluebirds fly
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?
poszukiwania
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?