25-07-2021, 04:44 PM
Też odnosiła takie wrażenie. Szkoła była miejscem przyjaznym dla uczniów, jeśli mowa o kuchni albo zajęciach ONMS, gdzie można było pooglądać puszyste zwierzaki (choć też nie zawsze) - tak przynajmniej było w jej mniemaniu. A tak to jakieś stare dziadki siedziały wysoko na stołkach i wymyślały jakieś zmiany w szkołach magicznych. Nie można było jednak przesadnie narzekać. Na wakacjach spotykała się ze znajomymi mugolami i w ich szkole wyglądało to dużo gorzej. Też było dużo nudnego, zbędnego materiału, ale w Hogwarcie było przynajmniej ciekawie. No i mieli ruchome schody, którymi można było się usprawiedliwiać ze spóźnienia na lekcje. U mugoli było nieco bardziej restrykcyjnie i monotonnie.
- Może się zgłośmy na ministra. Wykopiemy tego obecnego i zrobimy wszystko, co słuchają uczniowie - rzuciła z uśmiechem na ustach. Wiadomo, że łatwo było mówić. Uczniowie też nie zawsze byli jednomyślni i z tego jej pomysłu pewnie nic by nie wypaliło. Takie tam gadanie. - Dużo prawdy w tym co mówisz. No ale powiedzieć coś na głos to zaraz któryś dorosły stwierdzi, że w głowach nam się przewraca i mamy nie marudzić. Jeszcze gotowi wysłać rodzicom sowę. - Nigdy tego nie rozumiała. Jeszcze żeby uczniowie się dopuszczali nie wiadomo jakich przewinień, a tutaj czasami za byle co był przypał. A tak to przynajmniej brzmiało z ust samych zainteresowanych. Ona sama też miała kilka rzeczy na sumieniu, ale niespecjalnie miała ochotę się wyrywać przed szereg i tym chwalić. Chyba że temat sam się nawinie. - Póki co to lubię się uczyć wybranych przedmiotów. Ty masz pewnie podobnie. I nie tylko ty.
Mugole mocno się rozwijali wraz z postępem lat. Wystarczyło spojrzeć do przeciętnego domu - ogromny telewizor, wszyscy z cienkimi telefonami w rękach, słuchawki bez kabelków. Rozpusta.
Wyczuła, że temat matki jest najwidoczniej drażliwy i postanowiła uciąć temat. Jak zwykle zagalopowała się z pytaniami.
- W porządku, nie moja sprawa. Wybacz. - Z drugiej strony, gdyby Kaia nie chciała to by się nie rozgadywała trochę na temat matki. Cóż, jak będzie chciała to sama pociągnie ten temat. - Nie jesteś sama, też mam słaby kontakt z matką. Alkoholiczka. Jak dla mnie to mogłoby jej nie być. Albo się drze, albo śpi. - Skrzywiła się. Przynajmniej coś je łączyło.
No jak dla niej przymusowa nauka muzyki mogłaby być udręką. Nie miała głowy ani ręki do żadnych instrumentów.
- A na czym grasz? Miałaś kiedyś zespół? Albo nadal masz.
- Może się zgłośmy na ministra. Wykopiemy tego obecnego i zrobimy wszystko, co słuchają uczniowie - rzuciła z uśmiechem na ustach. Wiadomo, że łatwo było mówić. Uczniowie też nie zawsze byli jednomyślni i z tego jej pomysłu pewnie nic by nie wypaliło. Takie tam gadanie. - Dużo prawdy w tym co mówisz. No ale powiedzieć coś na głos to zaraz któryś dorosły stwierdzi, że w głowach nam się przewraca i mamy nie marudzić. Jeszcze gotowi wysłać rodzicom sowę. - Nigdy tego nie rozumiała. Jeszcze żeby uczniowie się dopuszczali nie wiadomo jakich przewinień, a tutaj czasami za byle co był przypał. A tak to przynajmniej brzmiało z ust samych zainteresowanych. Ona sama też miała kilka rzeczy na sumieniu, ale niespecjalnie miała ochotę się wyrywać przed szereg i tym chwalić. Chyba że temat sam się nawinie. - Póki co to lubię się uczyć wybranych przedmiotów. Ty masz pewnie podobnie. I nie tylko ty.
Mugole mocno się rozwijali wraz z postępem lat. Wystarczyło spojrzeć do przeciętnego domu - ogromny telewizor, wszyscy z cienkimi telefonami w rękach, słuchawki bez kabelków. Rozpusta.
Wyczuła, że temat matki jest najwidoczniej drażliwy i postanowiła uciąć temat. Jak zwykle zagalopowała się z pytaniami.
- W porządku, nie moja sprawa. Wybacz. - Z drugiej strony, gdyby Kaia nie chciała to by się nie rozgadywała trochę na temat matki. Cóż, jak będzie chciała to sama pociągnie ten temat. - Nie jesteś sama, też mam słaby kontakt z matką. Alkoholiczka. Jak dla mnie to mogłoby jej nie być. Albo się drze, albo śpi. - Skrzywiła się. Przynajmniej coś je łączyło.
No jak dla niej przymusowa nauka muzyki mogłaby być udręką. Nie miała głowy ani ręki do żadnych instrumentów.
- A na czym grasz? Miałaś kiedyś zespół? Albo nadal masz.