28-07-2021, 12:16 AM
Milcząca Aurora to jest wyjątkowo rzadkie zjawisko, dlatego raczej osoby milczące, czy poszukujące ciszy niekoniecznie przepadały za jej towarzystwem. A z drugiej strony pojawiali się też tacy, jak Olek - milczący, ale nie mający nic przeciwko nadającej obok katarynce. Tym bardziej, że katarynka nie krzyczała, nawet jakoś specjalnie tonu nie podnosiła mając pojedynczego słuchacza i będąc w pobliżu zwierząt.
Poświęciła moment na przekopanie informacji zgromadzonych we własnej głowie, a trochę ich tam ma. Trytony, Islandia... Osobiście nigdy nie była na wyprawie badawczej w tym celu na zimnych wodach otaczających wyspę pochodzenia jej ojca, ale coś jej świtało.
- Z tego co mówił mój tata, to są tam kolonie. Może niewielkie ze względu na surowe warunki, a może po prostu dobrze ukrywają się bliżej dna morskiego. Tak, to ciekawy kierunek. Podoba mi się twój tok myślenia. - Szturchnęła go delikatnie w ramię, uśmiechem podkreślając aprobatę i podziw, że Ślizgon wybrał tak niekonwencjonalne miejsce. - Tyle razy byłam na Islandii, ale jak do tej pory nie miałam okazji wypłynąć na morze, za to wielokrotnie brałam udział w badaniach na wybrzeżu. To mi przypomniało, że znaleźliśmy kilkakrotnie ślady sugerujące obecność trytonów w tamtych okolicach. Dałeś mi naprawdę świetny pomysł do zaproponowania rodzicom! - Ucieszyła się wyjątkowo, pozwalając szybkiemu tokowi myśli obrać zainicjowany kierunek. I z tej radości aż cmoknęła Oleksandra w policzek.
- Tobie, tobie, panie żeglarz. No już, już, uspokój tę swoją męską dumę, tratwą szybciej byśmy wypłynęli na środek jeziora, a ja nawigatorem raczej nie jestem. - Przewróciła lekko oczami, nieco rozbawiona jego nieznacznym obruszeniem. To nie tak, że sugerowała, że słabo pływa! Raczej sugerowała, żeby wykorzystać jego zdolności.
- Nie martw się, nie pozwolę żeby ci się cokolwiek stało. Przed kałamarnicą też cię obronię. I przed czymkolwiek będzie trzeba. - Właściwie nie zakładała na dzisiaj powrotu do wody, bo wypadałoby się jeszcze przygotować na imprezę na siódmym piętrze organizowaną przez Kaię i Ethana. Poza tym miła w nią swój wkład - zaopatrzenie z kuchni i jeden z największych sekretów piwnicy Puchonów do przedstawienia Ethanowi, mianowicie wino pędzone w domu borsuka.
- Wybierasz się dzisiaj na pierwszą w tym roku imprezę? - Wypaliła w sumie znienacka, zastanawiając się jak wiele osób ostatecznie dotrze.
zt dla wszystkich - przedawnienie
Poświęciła moment na przekopanie informacji zgromadzonych we własnej głowie, a trochę ich tam ma. Trytony, Islandia... Osobiście nigdy nie była na wyprawie badawczej w tym celu na zimnych wodach otaczających wyspę pochodzenia jej ojca, ale coś jej świtało.
- Z tego co mówił mój tata, to są tam kolonie. Może niewielkie ze względu na surowe warunki, a może po prostu dobrze ukrywają się bliżej dna morskiego. Tak, to ciekawy kierunek. Podoba mi się twój tok myślenia. - Szturchnęła go delikatnie w ramię, uśmiechem podkreślając aprobatę i podziw, że Ślizgon wybrał tak niekonwencjonalne miejsce. - Tyle razy byłam na Islandii, ale jak do tej pory nie miałam okazji wypłynąć na morze, za to wielokrotnie brałam udział w badaniach na wybrzeżu. To mi przypomniało, że znaleźliśmy kilkakrotnie ślady sugerujące obecność trytonów w tamtych okolicach. Dałeś mi naprawdę świetny pomysł do zaproponowania rodzicom! - Ucieszyła się wyjątkowo, pozwalając szybkiemu tokowi myśli obrać zainicjowany kierunek. I z tej radości aż cmoknęła Oleksandra w policzek.
- Tobie, tobie, panie żeglarz. No już, już, uspokój tę swoją męską dumę, tratwą szybciej byśmy wypłynęli na środek jeziora, a ja nawigatorem raczej nie jestem. - Przewróciła lekko oczami, nieco rozbawiona jego nieznacznym obruszeniem. To nie tak, że sugerowała, że słabo pływa! Raczej sugerowała, żeby wykorzystać jego zdolności.
- Nie martw się, nie pozwolę żeby ci się cokolwiek stało. Przed kałamarnicą też cię obronię. I przed czymkolwiek będzie trzeba. - Właściwie nie zakładała na dzisiaj powrotu do wody, bo wypadałoby się jeszcze przygotować na imprezę na siódmym piętrze organizowaną przez Kaię i Ethana. Poza tym miła w nią swój wkład - zaopatrzenie z kuchni i jeden z największych sekretów piwnicy Puchonów do przedstawienia Ethanowi, mianowicie wino pędzone w domu borsuka.
- Wybierasz się dzisiaj na pierwszą w tym roku imprezę? - Wypaliła w sumie znienacka, zastanawiając się jak wiele osób ostatecznie dotrze.