29-07-2021, 02:10 PM
Bolało go to, że po raz pierwszy w życiu naprawdę nie będzie w stanie jej pomóc. Zawsze gdzieś tam się przewijał - towarzyszył Aspasii w Hogwarcie czy w rodowej Perle, dotrzymując jej towarzystwa, gdy tylko tego sobie życzyła. A teraz uświadomiła go w fakcie, że już niedługo nie będzie mógł sobie na to pozwolić! Co z tego, że istnieje sowia poczta? Gdyby ponownie wpadła do tego zdradzieckiego strumienia, to on - znajdujący się z dala od Hogwartu - nie dowiedziałby się o tym na czas.
To chyba moment, w którym zrozumiał, że nie może zawsze być tym dobrym starszym bratem, którego od dawna zgrywał. Czas płynął, a wraz z nimi napływały nowe obowiązki. I nawet ten kochany starszy Argos nie mógł tego cholernego czasu zatrzymać!
— Ty nie dasz sobie rady? — rzucił w końcu, przerywając tym samym ciszę, która nastąpiła po jej ostatnich słowach. — Aspasia Avery nie da sobie rady? Ta Aspasia, która przetrwała wszystkie lata w Perle? Aspasia, która zna na pamięć całe drzewo genealogiczne Blacków? Wiem, że będzie ciężko, ale z drugiej strony jestem pewien, że dasz sobie radę w każdej sytuacji. Do tego nas przygotowano. — dodał.
To chyba moment, w którym zrozumiał, że nie może zawsze być tym dobrym starszym bratem, którego od dawna zgrywał. Czas płynął, a wraz z nimi napływały nowe obowiązki. I nawet ten kochany starszy Argos nie mógł tego cholernego czasu zatrzymać!
— Ty nie dasz sobie rady? — rzucił w końcu, przerywając tym samym ciszę, która nastąpiła po jej ostatnich słowach. — Aspasia Avery nie da sobie rady? Ta Aspasia, która przetrwała wszystkie lata w Perle? Aspasia, która zna na pamięć całe drzewo genealogiczne Blacków? Wiem, że będzie ciężko, ale z drugiej strony jestem pewien, że dasz sobie radę w każdej sytuacji. Do tego nas przygotowano. — dodał.