01-08-2021, 05:14 PM
8 września, godzina 17:51
Choć zajęcia skończyły się jakiś czas temu, to obowiązki szkolne nie pozwalały odpocząć. W trakcie lekcji z eliksirów uczniowie dostali zadanie do wykonania w parach. Ramsey nie przepadał za grupowymi pracami, a pomysł tym bardziej mu się nie podobał, gdyż nie mieli nawet okazji samodzielnie dobrać się w pary. Gryfon obawiał się, że trafi mu się jakiś tępak lub leń, który będzie jedynie sabotować jego pracę, ale z ulgą wyczytał z listy, że trafiła mu się April. Niewiele o niej wiedział, prawie wcale ze sobą nie rozmawiali przez te wszystkie lata, ale krukonka bez problemu zgodziła się na jego propozycję by wziąć się do roboty tuż po zajęciach, a to był już jakiś plus. Zawsze wolał odrobić prace domowe od razu i mieć to z głowy.
Trafił do sali kilka minut przed czasem. Było to celowe, gdyż chciał wszystko przygotować nim rozpoczną pracę. Rozpalił kilka świec i rozstawił je wokół ławki na wypadek, gdyby miało zająć im to dłużej i na zewnątrz zdąży się ściemnić. Podstawił dwa krzesła, wyjął z torby składniki pożyczone od nauczyciela. Odłożył kilka zamkniętych woreczków i przejrzał ich zawartość. Kamień księżycowy, kolce jeżozwierza, róg jednorożca, wszystko sproszkowane. A do tego syrop z ciemiernika. Miał wszystkie magiczne składniki, które były potrzebne do eliksiru spokoju, zaś April miała przynieść tylko kociołek oraz pozostałą część ekwipunku.
Z torby, którą zaraz odłożył na bok, wysunął podręcznik do eliksirów. Otworzył go na stronie z instrukcjami dotyczącymi ich zadania i przeczytał jeszcze raz wszystkie kroki. Nie był to łatwy eliksir do zrobienia, ale wierzył, że razem sobie poradzą. Rozstawił książkę na stole i usiadł naprzeciwko niej. Pozostało mu tylko poczekać na koleżankę z domu orła.
Choć zajęcia skończyły się jakiś czas temu, to obowiązki szkolne nie pozwalały odpocząć. W trakcie lekcji z eliksirów uczniowie dostali zadanie do wykonania w parach. Ramsey nie przepadał za grupowymi pracami, a pomysł tym bardziej mu się nie podobał, gdyż nie mieli nawet okazji samodzielnie dobrać się w pary. Gryfon obawiał się, że trafi mu się jakiś tępak lub leń, który będzie jedynie sabotować jego pracę, ale z ulgą wyczytał z listy, że trafiła mu się April. Niewiele o niej wiedział, prawie wcale ze sobą nie rozmawiali przez te wszystkie lata, ale krukonka bez problemu zgodziła się na jego propozycję by wziąć się do roboty tuż po zajęciach, a to był już jakiś plus. Zawsze wolał odrobić prace domowe od razu i mieć to z głowy.
Trafił do sali kilka minut przed czasem. Było to celowe, gdyż chciał wszystko przygotować nim rozpoczną pracę. Rozpalił kilka świec i rozstawił je wokół ławki na wypadek, gdyby miało zająć im to dłużej i na zewnątrz zdąży się ściemnić. Podstawił dwa krzesła, wyjął z torby składniki pożyczone od nauczyciela. Odłożył kilka zamkniętych woreczków i przejrzał ich zawartość. Kamień księżycowy, kolce jeżozwierza, róg jednorożca, wszystko sproszkowane. A do tego syrop z ciemiernika. Miał wszystkie magiczne składniki, które były potrzebne do eliksiru spokoju, zaś April miała przynieść tylko kociołek oraz pozostałą część ekwipunku.
Z torby, którą zaraz odłożył na bok, wysunął podręcznik do eliksirów. Otworzył go na stronie z instrukcjami dotyczącymi ich zadania i przeczytał jeszcze raz wszystkie kroki. Nie był to łatwy eliksir do zrobienia, ale wierzył, że razem sobie poradzą. Rozstawił książkę na stole i usiadł naprzeciwko niej. Pozostało mu tylko poczekać na koleżankę z domu orła.